O ile Rafał Grabias i Gabriel Seweryn od samego początku swojej medialnej kariery dokładali wszelkich starań, by ich wątek w Królowych życia dostarczał widzom wielu wrażeń, trzeba przyznać, że w ostatnich miesiącach przeszli samych siebie. Jedna z bardzo niewielu jednopłciowych par w polskim show biznesie przez całe wakacje co rusz pojawiała się na afiszach w kontekście tajemniczego stalkera, który miał zmienić ich życie w piekło. Szybko okazało się, że psychofanem jest nie kto inny, tylko kochanek Gabriela, który tak bardzo zadurzył się w 52-latku, że zaczął go prześladować, co wyraźnie odbiło się na relacji "królów".
Niestety, desperackie próby zwrócenia na siebie uwagi ostatecznie nie przyniosły oczekiwanego rezultatu: w najnowszym 9. sezonie Królowych życia "Versace z Głogowa" i jego rozkapryszona sympatia zostaną zastąpieni przez autora bloga Holender w Trójmieście, Leona van Nispena oraz jego małżonka Damiana Antczaka van Nispena. Na otarcie łez TTV poinformowało, że nie wykluczają powrotu Rafała i Gabriela przed kamery w kolejnych sezonach.
Tymczasem Grabias i Seweryn muszą robić wszystko, co tylko w ich mocy, żeby dalej móc funkcjonować na obrzeżach show biznesu. We wtorek spragniona świateł jupiterów para wybrała się na otwarcie salonu kosmetycznego, gdzie bawiła się w gronie takich osobistości jak polski "Żywy Ken" czy Natalia Kukulska. Na tę specjalną okazję znani modnisie postanowili zaprezentować się w oryginalnych: Gabriel zdecydował się na wzorzysty garnitur, który uzupełnił sneakersami, z kolei Rafał wybrał kwiecisty szlafrok, czarne spodnie i śliwkowe mokasyny.
Zasługują na miano "ikon stylu"?