Choć zapewne trudno w to uwierzyć, to od pamiętnego Megxitu mija właśnie 5 lat. W tym czasie Meghan Markle i książę Harry pracowali w pocie czoła, aby utrzymać wysoki poziom życia i nie wypaść z medialnego obiegu. Z tej okazji na łamach "Vanity Fair" ukazał się obszerny artykuł, w którym omówiono wiele kwestii z życia pary. Jedną z nich są wciąż powracające na łamy kolorowej prasy zarzuty byłych współpracowników wobec Meghan.
Były współpracownik Meghan: "Była zimna jak lód". Na tym nie koniec
O tym, że nie wszyscy dobrze wspominają współpracę z Meghan, wiadomo chyba nie od dziś. Swego czasu pojawiały się nawet zarzuty o mobbing, a sama Markle wspominała w podcaście "Archetypes", że nie zgadza się ze stawianymi jej zarzutami. Jak twierdziła, bywa "konkretna", ale też "ma prawo stawiać granice".
Mamy prawo stawiać granice. Mamy prawo stawiać sprawę jasno. To nie sprawia, że jesteśmy roszczeniowi. To nie sprawia, że jesteśmy trudni. Dzięki temu sytuacja jest jasna - podsumowała.
Wydaje się jednak, że jej byli współpracownicy mają nieco inne zdanie. Tym razem na łamach "Vanity Fair" wypowiedziała się anonimowo jedna z osób, które miały okazję działać z Meghan przy medialnych projektach. Jak twierdzi, żona Harry'ego szybko stawała się zimna jak lód, jeśli sprawy nie szły po jej myśli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To było naprawdę, naprawdę, naprawdę okropne. Bardzo bolesne - wspomina. Ona wiecznie gra ze wszystkimi w warcaby - żeby nie powiedzieć w szachy - ale jest też bardzo świadoma tego, kto jest po jej stronie. A jeśli nie jesteś, to jest gotowa momentalnie rzucić cię wilkom na pożarcie.
Źródło cytowane w "Vanity Fair" twierdzi też, że Meghan była ciepła w stosunku do osób, które dopiero zaczynały z nią współpracować, ale szybko traciły jej względy, jeśli ci nie byli w stanie sprostać wymaganiom jej i Harry'ego. Bywały też momenty, gdy podważała ich pozycję i odbierała im pewność siebie.
Chodzi o obgadywanie za plecami. Chodzi o podkopywanie twojego poczucia własnej wartości. Niczym nastolatka z "Wrednych dziewczyn" - twierdzi informator.
Z kolei Jane Marie, która współpracowała z Meghan i Harrym przy projektach w ramach Archewell, zapewnia, że ta jest "cudowną i szczerą osobą". Znalazły się jednak kolejne osoby, które niekoniecznie tę wersję potwierdzają. Dwa inne źródła twierdzą bowiem, że w ekipie działającej przy podcaście Meghan nie brakowało "osób robiących sobie długie przerwy od pracy, nagłego rzucania papierami czy pracowników lądujących na terapii po pracy z nią". Jednocześnie jedna z osób zapewnia, że gdyby Meghan uświadomiła sobie własne błędy czy osobisty wkład w pewne sytuacje, a nie przyjmowała rolę ofiary, to jej percepcja "mogłaby być lepsza".