Od piątku nie milkną echa po opublikowaniu najnowszego notowania Listy Przebojów Trójki. Wszystko za sprawą utworu Kazika Staszewskiego, który zajął w zestawieniu stacji pierwsze miejsce. Jednak ku zdziwieniu słuchaczy, w sobotę ze strony internetowej Polskiego Radia zniknął tekst podsumowujący ostatnie notowanie listy i dotycząca jej sekcja. W związku z zaistniałą sytuacją swój sprzeciw wobec unieważnienia Listy Przebojów wyraziło wiele gwiazd polskiej sceny muzycznej. Dodatkowo z Trójki masowo odchodzą kolejni dziennikarze, w tym związany ze stacją od 35 lat Marek Niedźwiecki.
Głos zabrał także Dyrektor-Redaktor Naczelny Programu 3 Polskiego Radia. Tomasz Kowalczewski zdradził, że piosenka Twój ból jest lepszy niż mój powinna znaleźć się dopiero na czwartym miejscu notowania, winą za nieporozumienie obarczając Niedźwieckiego:
To prowadzący tego dnia audycję zdecydował o przestawieniu piosenki "Twój ból jest lepszy niż mój" na miejsce pierwsze… - poinformował w wystosowanym komunikacie.
W niedzielę wieczorem o komentarz w sprawie pokusił się były muzyk zespołu Antyquariat. Tomaldo Banjo, a właściwie Tomasz Pawlak w obszernym wpisie opisał rzekome działania polskich stacji muzycznych.
Zaczął się wielki lament, ponieważ Trójka przeprosiła oficjalnie, że w głosowaniu listy przebojów Trójki wzięła udział piosenka spoza listy. Odbiło więc szambo... Pojawiły się informacje, jak to biedny Niedźwiecki został zwolniony z Trójki i kilku innych... Jak to Wojtek Mann musiał odejść... Pozwolicie moi drodzy, że się odniosę do tego - zupełnie apolitycznie, ponieważ akurat rynek muzyczny znam od podszewki i wiem, że nie był nigdy powiązany bezpośrednio z polityką. Niestety, był bardziej skorumpowany, niż myślicie... Rynek muzyczny siedzi w kieszeniach wielkich firm fonograficznych - zaczął swój wpis.
Pojawialiśmy się systematycznie w mniejszych rozgłośniach radiowych i lądowaliśmy na listach przebojów. Jednak nie było możliwości dostania się do jakiejkolwiek rozgłośni ogólnopolskiej... Dlaczego? Ponieważ otrzymaliśmy informację bezpośrednią: To kosztuje! Firmy fonograficzne na początku miesiąca dostarczają dysk z muzyką i kolejnością, w jakiej należy go odtwarzać - twierdzi mężczyzna.
W dalszej części postu Banjo odnosi się bezpośrednio do postaci Niedźwieckiego:
On brał w latach 90. 20 tysięcy złotych za 3. miejsce na Liście Przebojów Trójki. O taką propozycję się otarł w latach 80. zespół "Jeep", "Cytrus", w latach dwutysięcznych "Antyquariat". I to możemy udowodnić - zapewnił Pawlak.
Wszyscy muzycy w Polsce to wiedzą i do tej pory nikt z tym nie zrobił porządku. O nim mogę napisać, bo wiem z pierwszej ręki. Nic nie jest w stanie mi zrobić nawet przed sądem, bo mu wyciągnę kolegów z innych kapel, które zapłaciły lub jak my nie zapłaciły. Takich redaktorów było full w Polsce. Gdzie się nie ruszyłeś. Za każdy festiwal trzeba było dać kasę jak nie byleś pod skrzydłami firmy fonograficznej - ubolewa artysta.
Muzyk uznał chyba jednak najwyraźniej, że przesadził, bo po kilku godzinach wpis zniknął z jego profilu. Jak wyjaśnił w kolejnym, który po pewnym również czasie został usunięty, przerósł go jego odbiór.
Przepraszam Państwa. Post pisałem do moich znajomych, nie sądziłem, że przybierze taki rozmiar wyświetleń. Żeby nie stać się ofiarą mediów, chroniąc swoją rodzinę, postanowiłem go zablokować. Niech się teraz wypowiedzą inni muzycy na ten temat. Wypowiedziała się Doda oraz Igor Herbut z zespołu "Lemon"c. Czekamy na resztę. Wszyscy muzycy, którzy otarli się o dużą lub średnią scenę w latach 90. wiedzą, jak wyglądała Lista Przebojów Programu Trzeciego. Zwłaszcza ci, którzy chcieli, żeby ich utwory usłyszały większe rzesze Polaków. Jak nie stała za Tobą firma fonograficzna, nie istniałeś w Polsce. W zamian za to wrzucam państwu utwory, których nie było wam dane usłyszeć - sami oceńcie czy mogły pod koniec lat 90. zaistnieć w Trójce, czy nie były tego warte - mogliśmy przeczytać.
Sprawa robi się coraz bardziej zagmatwana?