Od początku roku to książę William jest najważniejszym royalsem na królewskim dworze. Kiedy jego ojciec - król Karol - i małżonka - księżna Kate - oboje walczą z nowotworami, William bierze udział we wszystkich oficjalnych wydarzeniach i spotkaniach z "poddanymi". Właśnie tego wymaga od niego tytuł. Przy tym wszystkim książę jest też człowiekiem i jak każdego, dotyka go zmęczenie i po prostu smutek spowodowany rodzinną sytuacją.
Były kamerdyner szczerze o księciu Williamie
O kondycji Williama opowiedział ostatnio nieco więcej były kamerdyner króla Karola. Grant Harrold przez 7 lat pracował dla niego, zanim zasiadł na tronie. W rozmowie z "New York Post" docenił jego postawę w ostatnich tygodniach. Jak przyznał, mimo cierpienia przyszły król jest świadomy swoich obowiązków i wie, że nie może ich zaniedbać.
William stracił matkę w młodym wieku, jego ojciec, który właśnie został królem, czym jest zachwycony, walczy z rakiem, a jego żona, która jest jego bratnią duszą, najlepszym przyjacielem i partnerką, jest teraz też zmaga się z rakiem [...] William jest starszym członkiem rodziny królewskiej i nadal musi wykonywać swoje obowiązki. Mówisz o zdrowiu psychicznym i o tym, jak rodzina królewska wspiera zdrowie psychiczne – to cud, że William nadal funkcjonuje - mówił Harrold.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się czuje książę William?
Skąd więc książę czerpie siły? Były królewski kamerdyner twierdzi, że odziedziczył je po swojej babci. W końcu królowa Elżbieta II była najdłużej panującą monarchinią w historii.
Nie mam wątpliwości, że w modlitwach prawdopodobnie myśli o swoich zmarłych dziadkach i o tym, co by zrobili. Gdzieś, gdziekolwiek są, jestem pewien, że dadzą mu wsparcie, którego potrzebuje - kontynuował.
Najbliższe święta wielkanocne William spędzi jednak nie na uroczystościach, a w gronie najbliższej rodziny. Razem z Kate i trójką dzieci będą odpoczywać w swojej wiejskiej posiadłości Anmer Hall.