Anna Rusowicz od lat jest obecna na rodzimej scenie, a zamiłowanie do muzyki bez wątpienia odziedziczyła w genach - artystka jest bowiem córką Ady Rusowicz oraz Wojciecha Kordy. Ostatnimi czasy w polskich mediach niejednokrotnie pojawiały się doniesienia na temat życia prywatnego wokalistki, a dokładniej jej małżeństwa z perkusistą, Hubertem Gasiulem. Para muzyków poznała się w 2005 roku i szybko stanęła na ślubnym kobiercu. Małżonkowie doczekali się też razem sześcioletniego dziś syna Tytusa. Ostatecznie związek pary nie przetrwał.
Na początku tego roku "Dobry Tydzień" donosił, że Rusowicz i jej mąż rozwiedli się w sierpniu 2022 roku. Menadżerka artystki odmówiła wówczas komentarza w sprawie. Kilka miesięcy temu w rozmowie z "Twoim Stylem" Rusowicz potwierdziła jednak plotki o rozstaniu. Przy okazji zdradziła także, że obecnie próbuje ułożyć sobie życie na nowo.
Anna Rusowicz oskarżyła byłego męża o przemoc psychiczną
Ostatnio w mediach głośno zrobiło się o kolejnym wywiadzie Anny Rusowicz, w którym ta poruszyła temat zakończonego już małżeństwa. Tym razem wokalistka zdecydowała się otworzyć na łamach magazynu "Zwierciadło". Już na samym początku wywiadu Rusowicz przyznała, że dopiero teraz czuje się gotowa na podobną rozmowę. W wywiadzie artystka opowiedziała także o kulisach związku z Huberta Gasiulem i emocjom, które towarzyszyły jej przy rozstaniu. W rozmowie Rusowicz stwierdziła również, że podczas trwania małżeństwa z perkusistą miała być ofiarą jednej z form przemocy psychicznej, tak zwanego gaslightingu.
Podejmując decyzję o odejściu, byłam na emocjonalnym dnie. Płakałam, krzyczałam, czułam zawód, byłam zagubiona. I nie wstydzę się tych uczuć. Głośno opowiem też o tym, że stałam się ofiarą gaslightingu - powiedziała w wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadząca rozmowę Magdalena Kuszewska wyjaśniła czytelnikom "Zwierciadła", że gaslighting to przemoc psychiczna polegająca na "manipulowaniu drugą osobą w taki sposób, że z czasem przestaje ona ufać swoim osądom", staje się zdezorientowana i traci zaufanie do swojej pamięci. Rusowicz w wywiadzie wprost przyznała, że będąc żoną Huberta Gasiula, doświadczyła z jego strony gaslightingu. Rozwijając myśl, zasugerowała również, iż przez rzekomą manipulację czuła się, jakby grała w przerażającym spektaklu.
Doświadczyłam tego w swoim małżeństwie. Jedna osoba potrafi tak manipulować rzeczywistością, że czujesz się jak aktor w strasznym spektaklu, gdzie fruwają przedmioty, a drzwi otwierają się same. Nie jest trudno zrobić z kogoś wariata - powiedziała w rozmowie ze "Zwierciadłem".
W najnowszym wywiadzie Anna Rusowicz poruszyła także wątek znajomych, którzy początkowo nie wierzyli w jej problemy i przekonywali ją, że jako artystka może być po prostu nadwrażliwa. Jak opisywała wokalistka, później okazało się jednak, że "naprawdę jest oszukiwana, zdradzana". Rusowicz w rozmowie ze "Zwierciadłem" wspomniała również o tym, iż czuła, że "dzieje się coś złego", a jej ciało dawało jej znaki. Wokalistka przyznała, że drastycznie schudła, nie mogła jeść i spać, drgały jej powieki, zaś na szyi pojawiła się pokrzywka.
Były mąż Anny Rusowicz odpowiada na oskarżenia o stosowanie wobec niej przemocy psychicznej
Były mąż Any Rusowicz zdążył już odnieść się do słów, które padły w najnowszym wywiadzie wokalistki. W rozmowie z Plotkiem Hubert Gasiul zaprzeczył oskarżeniom wokalistki, jakoby miał stosować wobec niej przemoc psychiczną. Perkusista zaznaczył, że zazwyczaj nie wypowiada się na tematy związane z życiem prywatnym i chciałby, by jak najdłużej tak pozostało. W rozmowie z serwisem stwierdził również, iż nie będzie komentował słów Rusowicz ani odpowiadał jej tym samym. Jak zaznaczył, wszystko to z uwagi na dobro ich wspólnego syna, Tytusa.
(...) W przypadku tak fałszywych i krzywdzących oskarżeń, jakie padły na mój temat chciałbym zaznaczyć, że jest to tylko subiektywna opinia mojej byłej żony. Nie będę nawet próbował tego oceniać publicznie ani odnosić się do tego i "odbijać piłeczki" ze względu na dobro mojego syna - powiedział w rozmowie z Plotkiem.
Hubert Gasiul w rozmowie z Plotkiem stwierdził również, iż nie chce, by jego potomek w przyszłości dowiedział się z portali plotkarskich "o czynach", których przez lata małżeństwa oraz po rozwodzie "dopuszczała się wobec niego jego matka". Jak dodał, jego zdaniem mogłoby to wpłynąć na "poczucie bezpieczeństwa" chłopca. W dalszej części rozmowy z Plotkiem były mąż Anny Rusowicz po raz kolejny zaznaczył, że nigdy nie dopuszczał się stosowania przemocy. Jak bowiem stwierdził, gdyby faktycznie miał coś na sumieniu, poniósłby już tego konsekwencje. Perkusista zapowiedział, że całą sprawę pozostawi do rozpatrzenia odpowiednim organom.
Osąd w tej sprawie pozostawię dedykowanym do tego organom. Nigdy nie stosowałem wobec nikogo żadnej przemocy i jestem pewny, że gdyby tak było, to wobec mnie zostałyby już wyciągnięte konsekwencje - powiedział Plotkowi.
W rozmowie Gasiul stwierdził także, że fakt, iż Rusowicz upubliczniła rzekome kłamstwa na jego temat, nie myśląc o konsekwencjach, ma pokazywać jej stosunek "do spraw najważniejszych". Zaznaczył również, iż będzie to jego jedyny komentarz w tej sprawie.
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.