Anna Skura przez 7 lat tworzyła pozornie szczęśliwe małżeństwo z Markiem Warmuzem, którego owocem jest córeczka Melody. Nawet gdy uczucie między nimi wygasło, influencerka i eventowiec ramię w ramię udali się na do sądu, relacjonując przebieg rozprawy i szczycąc się, że za nimi "pierwszy rozwód w historii, na którym jest jeden prawnik". Dodali, że spotkał ich "happy end" i zapewnili followersów o dozgonnej przyjaźni, która ich łączy.
Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. 24 grudnia, trzy miesiące po uzyskaniu rozwodu, przebywająca na Bali Skura poskarżyła się na Instagramie, że o miejscu i czasie wigilijnej kolacji dowiedziała się od znajomej, gdyż "Mareczek" zablokował ją na WhatsAppie. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zwierzającej się przed 400 tysiącami obserwatorów celebrytce na nagraniu towarzyszył jej eksmąż i nic nie wskazywało na to, żeby były między nimi jakieś niesnaski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzień po zamieszczeniu zagadkowej relacji byłej żony Warmuz odpowiedział jej za pośrednictwem Instagrama. W emocjonalnym wpisie "Mareczek" zarzucił Skurze snucie intryg i próbę oczernienia go w oczach internautów, dodając, że o publicznym praniu brudów przez byłą dowiedział się z Pudelka (pozdrawiamy!).
Myślałem, że wystarczy się rozwieść, by mieć święty spokój - zaczął. Nie być już więcej wplątywany w jakieś konfabulacje, byle sobie nar*chać ciut więcej popularności. Nie oglądam storek, więc dowiedziałem się z Pudelka. Zastanawiam się po jakiego diabła @whatannawears grasz nieczysto na najniższych instynktach, stawiając mnie w takim świetle przed 400 tysiącami followersów, robiąc ze mnie świątecznego patola.
Mężczyzna twierdzi, że Skura z niewiadomych mu powodów rozsiewa kłamstwa na jego temat i próbuje mu zaszkodzić.
Nigdy nie zrozumiem twojej logiki - kontynuował. A raczej jej braku. Lubię konkretnie i w oparciu o fakty. I tak będzie tym razem. Starałem się strzec prywatności, nie zawsze się to udaje. Czasem trzeba chronić swoje dobre imię. Nie mogę się już bardziej rozwieść, ale mogę pokazać, że ktoś kolejny raz wmieszał mnie w swoje kłamstwa.
Na koniec Marek zagroził celebrytce, że jeśli natychmiast nie zakończy swojej wendety, odpłaci jej pięknym za nadobne.
Po ludzku ch*j mnie strzela. Dlatego wywołany do tablicy publicznie pokażę, co i jak. Czekam na przeprosiny. Skończ, serio - dodał.
Jesteście ciekawi, jakie brudy Marek może mieć na swoją (jeszcze do niedawna zaprzyjaźnioną z nim) eksżonę?