Nagła śmierć aktorki Nayi Rivery wstrząsnęła rodziną 33-letniej gwiazdy serialu "Glee". Aktorka, która z oddaniem zajmowała się niespełna 5-letnim synem, utonęła w lipcu podczas wyprawy na jezioro Piru. W czasie gdy doszło do tragedii, na łodzi znajdował się syn aktorki. Josey opowiadał później, że mama pomogła mu wydostać się na łódkę, ale sama nie dała rady się uratować i została pochłonięta przez wodę.
Ocalały syn Rivery jest owocem jej związku z aktorem Ryanem Dorsey'em. Para pobrała się w 2014 roku, dwa lata później doszło do separacji. Aktorka i jej mąż ostatecznie rozwiedli się w 2018 roku - po rozstaniu to głównie ona zajmowała się wychowywaniem ich syna. Po śmierci matki Josey trafił pod opiekę taty i jego rodziny. Teraz okazuje się, że Ryanowi w zajmowaniu się synem pomaga młodsza siostra Nayi, 25-letnia Nickalaya.
Tragedia, do której doszło w lipcu, bardzo zbliżyła do siebie byłego męża Nayi i jej siostrę. Jak donoszą informatorzy, w ostatnim czasie oboje stali się nierozłączni. Na początku września para była widywana razem podczas wspólnych zakupów, a także w czasie przeprowadzki aktora do nowego domu, oddalonego od poprzedniego o pół godziny drogi. Oboje wyglądali wtedy na mocno zżytych, zostali też "przyłapani" na trzymaniu się za ręce.
Jak pisze "Daily Mail", para zdecydowała się zamieszkać razem w nowo wynajętym domu. 25-letnia siostra zmarłej Nayi i 37-letni aktor wspólnie zajmują się synem Ryana. Pomagają im rodzice aktora.
Nickayala, młodsza od swej tragicznie zmarłej siostry o osiem lat, jest modelką i influencerką. Przed śmiercią siostry Rivera była bardzo aktywna w mediach społecznościowych, po wypadku uczciła pamięć Nayi poruszającym wpisem umieszczonym na Instagramie. Od tamtego czasu modelka skupiła się na sprawach prywatnych i przestała udzielać się w mediach społecznościowych.
Zapewne w związku z publikacjami na swój temat, jakie pojawiają się właśnie w internecie, Nickalaya zamieściła na swoim InstaStory wpis, w którym podkreśla, że nie chciałaby być osądzana za swoje życiowe wybory.
W najtrudniejszym momencie mojego życia jedyną rzeczą, która jest dla mnie ważna, są moi przyjaciele i rodzina - pisze Nickalaya.
Nie martwię się tym, jak to postrzegają inni, ponieważ nikt nie jest w stanie zobaczyć wszystkich tych bolesnych chwil, które my musimy znieść. Nauczyłam się, by okazywać współczucie, a nie oceniać innych, a także doceniać każdy moment życia. Mam nadzieję, że wy możecie zrobić to samo - podsumowała siostra Nayi.