Wersow jest aktualnie w czołówce polskich influencerek. Narzeczona Friza błyskawicznie rozwinęła markę osobistą i dziś jej instagramowy profil śledzą prawie cztery miliony wiernych fanów. 28-latka to gwiazda i bizneswoman z prawdziwego zdarzenia, której działania wykraczają już poza show biznes.
Zobacz: Wersow oprowadza po swoim nowym mieszkaniu: "Kupiłam je rok temu. I ono tak sobie STAŁO I STAŁO"
Jak można się domyślić, za sukcesem Wersow stoi sztab ludzi. Swego czasu głośno było o byłej asystentce celebrytki. Monika Muratova nie wspomina współpracy z Weroniką najlepiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były menadżer o współpracy z Wersow. Zdradził, jak zdobył posadę u celebrytki
Teraz głos zabrał eksmenadżer influencerki. Niejaki Krzysztof Misiałkiewicz uaktywnił się na TikToku, gdzie postanowił przybliżyć internautom kulisy współpracy z Sową. Mężczyzna opowiedział o swoich początkach u boku influencerki. Ujawnił, że zaczynał od pracy przy projektach Ekipy. W jednym z filmów wrócił wspomnieniami do dużego wydarzenia organizowanego dla widzów. To właśnie wtedy Wersow dostrzegła w nim potencjał na menadżera.
(...) Moim zadaniem było animowanie ludzi oraz organizacja jednej ze stref sponsorów, którzy tam byli. Całość wydarzenia była podzielona w taki sposób, że są grupy, godzina z influencerami, godzina na parku trampolin i tyle. W teorii proste, prawda? Natomiast oczywiste jest to, że każdy chciał chwilę dłużej porozmawiać, każdy chciał autograf, zdjęcia itd. Zaczęło to nam się dość mocno rozjeżdżać, zaczęły się robić kolejki, a czas coraz bardziej uciekać. Wiedziałem, że jeżeli się nie zorganizujemy w jakiś sposób, to się nie wyrobimy w tym czasie - opowiada o wydarzeniu sprzed lat i kontynuuje:
No i wziąłem sprawy w swoje ręce, zacząłem organizować kolejkę i wyznaczać czas każdej osobie, ile może być u danego influencera. Udało się dzięki temu rozkorkować opóźnienia. I to właśnie wtedy, jak się później okazało, Weronika z tak niepozornej rzeczy mnie zauważyła. Kilka dni później dostałem telefon z zaproszeniem do domu Ekipy i wtedy padły te magiczne słowa: "Chciałabym, abyś został moim menadżerem" - wspomina z dumą.
Czasami zwykłe działanie, zwykła inicjatywa, może otwierać nam drzwi, o których w ogólnie nie marzyliśmy. Jeśli coś robicie, róbcie to najlepiej, jak jesteście w stanie, bo nigdy nie wiadomo, kto to zauważy - zwraca się do obserwatorów.
Były menadżer ujawnia, jakie miał obowiązki, pracując u Wersow
W kolejnym wideo były menadżer ukochanej Friza przyznaje, że praca u boku Weroniki od początku była dla niego dużym wyzwaniem. Krzysztof nie miał wówczas nawet 20 lat.
Jak zostałem menadżerem Wersow, to miałem 19 lat i tak naprawdę zerowe doświadczenie w rolach menadżerskich - zdradza, następnie ujawniając, w czym pomagał Wersow.
Weronika była na początku swojej kariery, natomiast już w takim miejscu, że potrzebowała personal menadżera, czyli osoby, która wspiera ją w codziennej działalności. Od prowadzenia firmy, negocjacji kontraktów reklamowych, aż po obecność na sesjach tworzenie materiałów. Zgodziłem się, nie do końca wiedząc tak naprawdę, z czym to się wiąże. Co prawda miałem już jakieś doświadczenie z prowadzeniem własnej firmy, ale to okazało się dużo więcej. Od razu zostałem wrzucony w ten świat. Pierwsza kampania, którą musiałem obsłużyć, była od razu z dosyć wymagającym i dużym klientem. A dodatkowo Weronika była wtedy w Stanach Zjednoczonych. Ta kampania nie poszła do końca po mojej myśli, natomiast nie było tam taryf ulgowych, po prostu trzeba było ją zrobić. Z kolei pierwszym dużym celem, który dostałem od Weroniki, było zbudowanie od podstaw Wersow Store. Jeśli pytacie, czy miałem jakiekolwiek doświadczenie z budowaniem sklepów internetowych, to absolutnie nie - opowiada.
Jak pracuje się z Wersow? Były menadżer ujawnia
W dalszej części zdradził, jaką szefową była influencerka.
Wyzwań było mnóstwo, a Weronika jest osobą, która od swoich współpracowników oczekuje naprawdę bardzo dużo. Tak naprawdę każdego dnia uczyłem się czegoś nowego. Od zarządzania projektami, przez negocjacje i zarządzanie kontraktami, aż po kwestie wizerunkowe Weroniki. No jasne, nie wszystko się udało, byłem również menadżerem Weroniki w tych najgorszych chwilach, ale to właśnie ten chaos, to wrzucenie siebie na głęboką wodę, rozpoczęło kształtowanie mnie jako menadżera - podsumował, dając do zrozumienia, że niczego nie żałuje.
Pod tiktokami Misiałkiewicza pojawiają się pytania, dlaczego już nie współpracuje z Ekipą i Wersow, jednak jak dotąd mężczyzna na żadne nie odpowiedział.