Od zeszłego roku toczy się spór pomiędzy Robertem Lewandowskim, a jego byłym menedżerem, Cezarym Kucharskim. Mężczyzna oskarża piłkarza i jego żonę o to, że przelewali sobie pieniądze z firmy, z którą był on formalnie powiązany, na swoje prywatne konta bez wiedzy niemieckiej skarbówki.
Środki mieli następnie przeznaczać m.in. na luksusowe wyjazdy, loty odrzutowcami, czy zakup drogich nieruchomości. Kucharski żąda od "Lewego" 39 milionów złotych odszkodowania.
Lewandowscy odpierają zarzuty Kucharskiego, twierdząc, że próbuje on zepsuć im reputację, bo nie może się pogodzić z zakończeniem współpracy. Konflikt przybrał na sile do tego stopnia, że były menedżer został zatrzymany przez policję po tym, jak miał rzekomo grozić Robertowi.
Teraz Kucharski udzielił obszernego wywiadu Interii, w którym zaznacza m.in., że nie dojdzie do ugody między nim a Robertem. Twierdzi natomiast, że piłkarz mógł zostać "zmanipulowany".
Myślę, że mógł to robić nieświadomie. Robert jest piłkarzem, natomiast nie ma kompletnie pojęcia o biznesie i jego aspektach prawnych, podatkowych. Jak się rozstawaliśmy, to nie rozróżniał działalności gospodarczej od spółki. Mógł być w jakiś sposób manipulowany - mówi 49-latek.
Ponadto były agent Roberta zarzuca kłamstwo Annie Lewandowskiej, która zeznała, że stres wywołany działaniami Kucharskiego miał doprowadzić ją do utraty laktacji i szczękościsku oraz pogorszyć na pewien czas jej relacje z mężem.
Ona też kłamie w zeznaniach. Widać, że jakiś prawnik podpowiedział jej, co ma dokładnie mówić. (...) wysyłała mi zdjęcia swojej córki, wysyłała serduszka i zapraszała mnie do Monachium, pisząc do mnie "wujku". A teraz mówi, że bała się mnie od paru lat i zatrudniła ochroniarza, żeby się przede mną chronić? To brednie, co ona mówi, jeden wielki stek kłamstw - stwierdza.
Jak myślicie, jaki będzie finał tego sporu?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!