Od maja amerykańskie media huczą na temat niewątpliwie największego "reunion" ostatnich lat. Chodzi oczywiście o odnowioną relację Jennifer Lopez i Bena Afflecka. To właśnie w ramionach dawnej miłości po rozstaniu z Alexem Rodriguezem gwiazda znalazła ukojenie.
W efekcie od kilku tygodni paparazzi nie opuszczają wokalistki i aktora na krok. Ostatnio udało się sfotografować ich nawet podczas publicznych pocałunków.
Okazuje się, że w związku z rozwijającą się błyskawicznie relacją eksnarzeczonej Rodriguez w końcu przestał mieć jakiekolwiek nadzieje na odratowanie związku. Wcześniej baseballista sprawiał wrażenie chętnego na walkę o względy J.Lo.
Dowodem na to, że Alex odpuścił sobie Lopez, ma być według zagranicznych mediów nagranie, na którym uchwycono go w towarzystwie niejakiej Lindsay Shookus. Co ciekawe, producentka telewizyjna to była dziewczyna... Afflecka.
Zarówno niedoszły mąż Jennifer, jak i ekspartnerka Bena pojawili się w Hamptons na przyjęciu urodzinowym wspólnego znajomego..
Serwis Page Six nie ma jednak pewności co do tego, że tę dwójkę łączy coś więcej. Jak twierdzi bowiem informator portalu, łączy ich rzekomo jedynie wieloletnia przyjaźń.
Absolutnie nic między nimi nie ma - zapewnia osoba z ich otoczenia, dodając: Są przyjaciółmi od 15 lat.
A Wy jak myślicie?