Tydzień bez skandalu w rodzinie Kardashianów, to tydzień stracony... Tym razem rewelacje dotyczące życia celebryckiej rodzinki nie wywołują jednak uśmiechu. Były pracownik milionerek, ochroniarz Marc McWilliams, wniósł pozew przeciwko Kris Jenner, twierdząc, że był ofiarą molestowania seksualnego. W pozwie pojawia się też nazwisko Kourtney Kardashian. Prawnik gwiazd szybko zareagował i stwierdził oskarżenia są "sfabrykowane oraz fikcyjne".
Marc McWilliams został zatrudniony w 2017 r. i miał pilnować bezpieczeństwa Kris oraz jej rodziny. Jak twierdzi, w maju 2017 r. został poddany "szeregowi niechcianych i niepożądanych zalotów seksualnych i innych napastliwych zachowań" ze strony Kris. Wyznał, że spotkał się z komentarzami o "jawnym charakterze seksualnym". McWilliams twierdzi też, że Kris masowała jego szyję, ramiona i plecy bez jego zgody. Opisał też sytuację, w której ręka Jenner spoczęła na jego udzie i pachwinie. Ochroniarz wyznał, że złożył skargę do kadr firmy ochroniarskiej, ale skargi zostały zignorowane.
Prawnik Kris, Marty Singer, od razu zareagował na oskarżenia Marca Williamsa. W rozmowie z TMZ zajął stanowisko w imieniu swojej klientki.
Zobacz też: Blac Chyna "wspiera" Kanye Westa w ataku na Kris Jenner: "Sama ma fatalne wspomnienia związane z jej osobą"
Kris kategorycznie zaprzecza, że kiedykolwiek zachowywała się niewłaściwie w stosunku do Marca McWilliamsa. Ochroniarz pracował na zewnątrz domu i nigdy do niego nie wszedł. Kris miała z nim bardzo mało interakcji. Po tym, jak strażnik wielokrotnie był przyłapany na spaniu w samochodzie podczas pracy, firma ochroniarska została poproszona, aby nie przydzielała go do pracy u Kardashianów w przyszłości. Strażnik nigdy nie skarżył się swojemu pracodawcy na Kris, dopóki nie wymyślił tych absurdalnych zarzutów - wyznał adwokat celebrytki.
Co ciekawe, McWilliams był w latach 80' członkiem grupy muzycznej MGM, którą założył R. Kelly, obecnie skazany za przestępstwa seksualne.
Myślicie, że sprawa się szybko wyjaśni?