Od końca lutego trwa rosyjska agresja na Ukrainę, oficjalnie nazywana przez Kreml "specjalną operacją wojskową". W wyniku wojny zginęły tysiące żołnierzy oraz cywili, którzy stali się ofiarami zapędów Władimira Putina. Podczas gdy wielu Ukraińców dzielnie walczy na froncie, ich rodziny musiały uciekać w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia.
Jednym z kierunków, które Ukraińcy obierali w mijających tygodniach najczęściej, była oczywiście Polska. Tu otrzymali potrzebną pomoc, w tym dach nad głową czy szansę na zatrudnienie na terenie naszego kraju w tym trudnym czasie. Wielu Polaków osobiście zaangażowało się w zapewnienie uchodźcom bezpieczeństwa, co doceniano i podziwiano na całym świecie.
Zobacz też: Ukraińska tiktokerka opłakuje śmierć swojego brata. 18-latek zginął na wojnie. "Nie chcę w to uwierzyć"
W pomoc ukraińskim uchodźcom, którzy opuścili kraj w obawie przed utratą zdrowia lub nawet życia, zaangażował się też Grzegorz Sobieszek. Trener sztuk walki i ojciec dziecka Olgi Frycz pomógł rodzinie, która uciekła z okupowanego Mariupola i pomógł im dotrzeć do Niemiec.
Wczoraj odebrałem na [dworcu] Zachodnim rodzinę, która jakimś cudem uciekła z Mariupola. 20 kilometrów pieszo przez pola, potem busami, busami na Krym, autobusem do Moskwy, potem do Rygi, a stamtąd dopiero do Warszawy. Pomogłem im w tranzycie do Niemiec, gdzie mają krewnych, którzy mnie o to poprosili - zaczął w poście udostępnionym na Instastories.
Sobieszek nie ukrywa, że relacje Ukraińców, którym pomagał, wyjątkowo go poruszyły. Gdy wspomniana rodzina pokazała mu zdjęcia, nie był w stanie powstrzymać łez.
Najstarsza kobieta ma jakieś 65-70 lat, ledwo na tym dworcu szła. Najmłodszy dzieciak 9 lat. Jemy śniadanie przed podróżą, od słowa do słowa, zaczęli mi pokazywać na swoich telefonach zdjęcia z oblężenia miasta przez Rosjan. Wytrzymałem trzy sztuki. Potem się rozpłakałem - kontynuował.
Na koniec zaapelował też do sceptyków, którzy w mijających tygodniach przyłożyli rękę do powielania rosyjskich kłamstw na temat wywołanej przez nich wojny.
Żeby sprawa była jasna: nie podaję ręki ludziom, którzy piszą o tym, że to jest ukraińska propaganda. Wyp*erdalajcie - skwitował.