Kariera Sandry Kubickiej w polskich mediach jest żywym dowodem na to, że niestety w Polsce nadal często bardziej ceni się mierny sukces odniesiony za oceanem niż wielkie osiągnięcia dokonane nad Wisłą. Agenci 25-latki dwoili się i troili, żeby ich klientka zapisała się w naszej pamięci jako "polski aniołek Victoria's Secret", niestety ich plan spalił na panewce, gdy Sandra postanowiła bez namysłu oddać powierzonego jej opiece psa uratowanego wcześniej we Włoszech przez Joannę Opozdę.
Przypomnijmy: Sandra Kubicka urządziła sobie SESJĘ ZDJĘCIOWĄ Z PRZERAŻONYM PSEM za kulisami "Tańca z Gwiazdami" (FOTO)
Kojarzącej się głównie z głośną "psią" aferą gwiazdce nie pozostało nic innego, jak zainteresować publikę swoim związkiem z przystojnym Brazylijczykiem zamieszkałym w Stanach Zjednoczonych - Kaio Alvesem Gonclavesem. Para rozstała się ostatecznie w maju tego roku, co zmusiło Kubicką do przeprowadzki z powrotem do Polski, w samą porę na promowanie linii perfum sygnowanych jej nazwiskiem.
Zobacz: Sandra Kubicka promuje "autorskie" perfumy w towarzystwie JEDNEJ znanej koleżanki... (ZDJĘCIA)
Powrót do kraju mógł jednak zostać odebrany jako porażka dla osoby z transatlantyckimi ambicjami. Być może dlatego Sandra Kubicka postanowiła obsmarować swojego eks na łamach portalu Pomponik, twierdząc, że nowa partnerka Kaio jest jej "mizerną podróbką".
Ona pisała do mnie kiedyś wiadomości, że jestem jej inspiracją. Jak łączę sobie teraz wszystkie kropeczki, to Kaio mówił mi kilka miesięcy temu, że w Miami jest jakaś podobna do mnie Polka, że też jest modelką i ma podobne oczy do mnie. Moim zdaniem przypadkowo chyba w jego życiu się nie znalazła - stwierdza w rozmowie z portalem Kubicka. - Nie każdy docenia diamenty. Nie każdy chce mieć diament. Niektórzy wolą srebro.
Zgadujemy, że celebrytka liczyła na to, iż owy artykuł nigdy nie dotrze do Gonclavesa. Najwyraźniej jednak nowa partnerka postanowiła go poinformować, co Kubicka ma do powiedzenia na jego temat. W czwartek zdegustowany biznesmen postanowił więc sprostować kilka spraw na swoim Instastory.
Mówiąc wprost, poznałem Wiktorię 2 tygodnie temu. Nie widziałem ani nie słyszałem o niej wcześniej. Powiedziałem Sandrze, że ta "Polka w Miami" to Aleksandra, nie Wiktoria. Sandra zaczęła rozmawiać z Wiktorem (obecnym chłopakiem), gdy była w moim domu na 3 tygodnie przed jej wyjazdem, a ja piszę to tylko dlatego, że Wy, Polacy, musicie znać prawdę, i to, jaką osobą jest Sandra - ostrzega Gonclaves.
Zawsze będzie starała się wyglądać dobrze, niszcząc innych, ale wybrała niewłaściwego faceta, aby to zrobić. Próbowałem zerwać z Sandrą od grudnia, wszyscy nasi przyjaciele i rodzina wiedzą o tym, ponieważ byli tego świadkami. Wiele działań Sandry mnie przerażało. Groziła, że się zabije, jeśli ją opuszczę i dlatego próbowałem [wytrzymać], aż w końcu sama zdała sobie sprawę, że nic tu po niej - komentuje swoją eks Kaio.
Na miłe zakończenie mężczyzna dodał, że cały medialny wizerunek Sandry zbudowany jest na kłamstwie.
Teraz znacie prawdę, na którą zasługiwaliście. Jedynym powodem, dla którego to mówię, jest to, że nie mogę dalej patrzeć, jak ona próbuje zbudować swój wizerunek oparty na kłamstwach - czytamy.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy?