Na początku kwietnia w mediach głośno zrobiło się o byłym senatorze PiS, Waldemarze B. Na portalu koscierski.info pojawiło się szokujące nagranie, na którym widać było psa ciągniętego na haku holowniczym przez terenowe auto. Lokalnej policji szybko udało się zidentyfikować kierowcę, którym okazał się właśnie Waldemar B.
Były senator Prawa i Sprawiedliwości zarzekał się, że jest wielkim miłośnikiem zwierząt i ciągnąc psa za samochodem, próbował jedynie doprowadzić go do domu (!). Świadek zdarzenia zeznał jednak, że jego zdaniem zwierzę wyglądało na martwe. Funkcjonariusze policji przeszukali więc posesję polityka, na której znaleźli świeżo zakopane zwłoki psa. Prokuratura postawiła już Waldemarowi B. zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
Okazuje się, że kilka dni temu Waldemar B. trafił do szpitala, o czym poinformował zresztą za pośrednictwem mediów społecznościowych. Polityk zamieścił na facebookowym profilu zdjęcie ze szpitalnego łóżka, na którym widać, że został podłączony pod tlen. Przy okazji samozwańczy "miłośnik zwierząt" poskarżył się światu na falę hejtu.
WSZYSTKO W RĘKACH PANA BOGA! Mam nadzieję, że pozwoli mi przeżyć. Wbrew woli niemieckich mediów i lewackich trolli opętanych przez diabła, którzy wylewają na mnie kubły pomyj - napisał.
Internauci błyskawicznie zauważyli na udostępnionym przez B. zdjęciu pewien interesujący szczegół. Na fotografii można bowiem dostrzec wiszące tuż na szpitalnym łóżkiem byłego senatora serduszko WOŚP. Co ciekawe, Waldemarowi B. zdarzało się otwarcie kpić z inicjatywy Jurka Owsiaka. Jak wspomina Wyborcza, B. w przeszłości stwierdził on, że Orkiestra "realizuje przykazanie szatana". W 2017 roku podczas rozmowy z portalem koscierzyna24.info polityk zapewnił natomiast, że nie wspiera fundacji.
Nie wspieram, bo teraz się czyta, że przez ostatnie kilka lat oko 60 mln złotych wyparowało (...). Nawet słusznie ktoś tam w internecie napisał takie hasło, że to nie Owsiak wspiera pieniądze dla dzieci, lecz dzieci zbierają pieniądze dla Owsiaka - mówił.
Spostrzegawczy internauci pod postem B. nie zapomnieli wytknąć mu hipokryzji.
Opluć WOŚP, a ze sprzętu potem korzystać (...). Obłuda, "Zwróćcie, proszę, uwagę, co za naklejka znajduje się w prawym górnym rogu zdjęcia (...) Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy - można było przeczytać pod wpisem.
Post Waldemara B. zniknął już z jego facebookowego profilu.
Zobacz również: Były senator PiS CIĄGNĄŁ PSA za autem! "Kocham zwierzęta, chciałem doprowadzić go do domu"