Kilka dni temu na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna publikacja o aktualnie rządzącym ugrupowaniu politycznym. Za "Kulisy PiS" odpowiada Kamil Dziubka - jeden z dziennikarzy Onetu. W książce znajdziemy rozmowy autora z, jak zapewnia, "elitą PiS" (wszyscy rozmówcy ujawniają informacje anonimowo). Okazuje się, że niektórzy pokusili się również o komentarz w sprawie prywatnego życia pary prezydenckiej.
Andrzej Duda i Agata Duda mieli kryzys w małżeństwie?
Co ciekawe, Duda sam odniósł się do tych rewelacji, zaprzeczając, by jego związkiem targały jakieś problemy. W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" przekonywał, że to tylko plotki, a w jego relacji "dzięki Bogu" dobrze się dzieje.
Plotki były, są i będą. Niektóre są zabawne, inne po prostu są zwykłymi kalumniami, jak ta o rzekomym kryzysie w moim małżeństwie, że źle się dzieje. Jesteśmy małżeństwem od 20 lat, a parą jesteśmy już od czasów licealnych. Kochamy się, lubimy, nigdy na szczęście nie było w naszym związku poważniejszego kryzysu i nadal, za co Bogu dziękuję, nie ma - mówił w 2018 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O problemach małżeńskich Dudów szeptano jednak jeszcze przed tym, zanim polityk został prezydentem. Popularna swego czasu stała się pogłoska, że Agata miała nawet złożyć papiery rozwodowe. Do tych informacji odnosi się osoba podpisana w książce jako "były współpracownik prezydenta".
Niektórzy plotkowali, że Agata złożyła papiery rozwodowe w sądzie, ale nawet jeśli mieli jakieś problemy małżeńskie, to jeszcze przed kampanią w 2015 roku temat ucichł. Miałem okazję obserwować ich z bliska i nigdy nie widziałem scen, które pozwoliłyby na stwierdzenie, że to jest małżeństwo w kryzysie. Jak to w życiu, zdarzały się różne spięcia, ale nie tego typu - czytamy w książce.
Dalej skupiono się na samej relacji prezydenta z pierwszą damą. Współtwórca kampanii wyborczych zauważa: Nie chcę powiedzieć, że Andrzej jest pod jej butem, ale ona jest typem nauczycielki również w codziennym życiu. To ma jednak odpowiadać Dudzie, który liczy się z jej zdaniem. W publikacji podkreślono nawet, że podczas kampanii "bardzo często do siebie dzwonili".
Autor książki "Kulisy PiS" rozprawia o poglądach pierwszej damy
Współpracownik prezydenta zauważył jednak, że poglądy pierwszej damy nieco różnią się od tych, które prezentuje Andrzej Duda. Wynikać ma to między innymi ze środowiska, w którym wyrastała Kornhauser. Światopogląd matki zdaje się podzielać również ich córka, która ponoć starała się nawet wpłynąć na ojca w pewnych kwestiach.
Myślę, że w głównym nurcie PiS (Agata Duda - przyp.red.) by się nie zmieściła. Zresztą ona nie bardzo może mieć tego typu poglądy, bo pochodzi z domu, w którym przeważała inna wrażliwość. Ojciec poeta, brat poeta o mocno lewicowym światopoglądzie. Córka ma zdecydowanie bardziej liberalne poglądy niż Andrzej. I to jest fakt. Ona mu mówi o różnych rzeczach, stara się go przekonywać do pewnych spraw. Żona zresztą też. Tak było na przykład dwa razy w sprawie lex Czarnek - dowiadujemy się z publikacji.
Nie da się jednak ukryć, że o wspomnianej wrażliwości społeczeństwo nie mogło się przekonać, gdyż Agata Duda dała się poznać przede wszystkim jako "milcząca" pierwsza dama. Wielokrotnie zwracano uwagę, że żona Andrzeja Dudy nie zabiera głosu w kluczowych - przede wszystkim dla kobiet - kwestiach.
Gdy niemal cała Polska dyskutowała o kontrowersyjnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia ustawy aborcyjnej, na mocy którego aborcja z powodu "ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu" miała być niezgodna z konstytucją - Polki nie mogły liczyć na komentarz pierwszej damy. Agata Duda znalazła się wówczas w ogniu krytyki, że nawet w tak ważnej dla wszystkich kobiet kwestii - milczy.
Po jakimś czasie pojawił się skromny komentarz pierwszej damy. Jej wypowiedź pozostała dość dyplomatyczna i ostrożna. Na antenie Polsatu wspomniała bowiem, że "nie wyobraża sobie, by mogła usunąć ciążę, nawet zagrożoną". Jednocześnie zauważyła również, że słowa te wynikają z jej przekonań i świadomości, że w tej trudnej sytuacji mogłaby liczyć na wsparcie rodziny. Wówczas też dość zagadkowo zwróciła się do społeczeństwa:
Stawiam pytanie: czy każdy jest zdolny do heroizmu? Czy kobiety muszą być zmuszane do heroizmu? Mam wątpliwości - mówiła.