Po odejściu z girlsbandu Fifth Harmony Camila Cabello rozpoczęła solową karierę muzyczną, która zdecydowanie nabrała tempa po premierze piosenki "Senorita", którą nagrała z poznanym w 2014 roku Shawnem Mendesem. Artystka spotykała się z muzykiem kilkanaście miesięcy. Związek nie przetrwał próby czasu, nie oznaczało to jednak nagłego spadku zainteresowania Camilą. Wręcz przeciwnie - media z chęcią rozpisują się i oceniają sylwetkę Cabello, z czym ta próbuje walczyć, promując ideę "ciałopozytywności".
8 kwietnia piosenkarka dała portalom plotkarskim nowy temat na artykuły, wydając trzeci studyjny album "La Familia". Ukazanie się świeżej płyty to dla Camili okazja do udzielania wywiadów i odwiedzin w popularnych programach. Niedawno celebrytka była gościem Jimmy'ego Fallona, chwaląc się stylizacją od stóp do głów zaprojektowaną przez dom mody Gucci, pokazując przy tym środkowe palce.
Między wywiadami artystka znajduje oczywiście czas na koncerty, aby zaprezentować fanom kawałki z nowej płyty. Ostatni występ odbył się w Nowym Jorku podczas programu NBC's Today Show. Cabello miała do dyspozycji niewielkich rozmiarów scenę, nie przeszkodziło jej to jednak w energicznym pląsaniu w rytm muzyki. Camila dała się ponieść latynoskim utworom, strzelając przy tym fantazyjne miny. Oprócz ekspresyjnej mimiki w oczy rzucała się także w pełni dżinsowa stylizacja gwiazdy, w szczególności rękawiczki oraz długi płaszcz projektu Diesela warty... ponad 11 tysięcy dolarów.
Cena kreacji robi większe wrażenie niż mimika wokalistki?