Przez ostatnie miesiące w mediach pojawiało się coraz więcej doniesień na temat fatalnego stanu Cary Delevingne. Zaledwie 30-letnia modelka i muza Karla Lagerfelda jeszcze we wrześniu ubiegłego roku widziana była w fatalnym stanie, gdy w samych skarpetkach i piżamie snuła się po terenie lotniska. Później cały świat mógł obserwować, jak aktorka Margot Robbie opuszcza dom Delevingne zalana łzami. Wiadomo było, że dzieje się coś bardzo niepokojącego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cara Delevingne wraca na okładce "Vogue'a"
Wreszcie głos w sprawie postanowiła zabrać sama Cara. Supermodelka jest gwiazdą kwietniowego wydania amerykańskiej edycji Vogue'a. Już na samej okładce widzimy wypisane białym literami hasło: "było ze mną źle". W sąsiedztwie zdjęć wykonanych przez niezastąpioną Annie Leibovitz Cara otwiera się na temat wyniszczającego nałogu oraz tym, jak uratowało ją wścibstwo fotoreporterów.
Co ważne, Delevingne nie łudzi się, że jej terapia jest już zakończona. Gwiazda co prawda wyszła z odwyku, jednak zdaje sobie sprawę, że jeszcze wiele pracy przed nią. Jest przy tym zupełnie świadoma tego, jak skończyłaby się jej przygoda z substancjami psychoaktywnymi, o ile nie pozwoliłaby sobie pomóc.
Jeśli bym dalej podążała tą ścieżką, skończyłabym martwa albo zrobiłabym coś potwornie głupiego.
Zdjęcia Cary Delevingne z lotniska
Brytyjka stwierdziła jednocześnie, że ogromną pomocą na drodze do powolnej rehabilitacji okazały się potworne zdjęcia, które paparazzi wykonali jej podczas jednego z dołków. Z perspektywy czasu dziewczyna przyznaje, że właśnie wtedy zdała sobie sprawę, w jak poważnych jest tarapatach.
Czasem potrzeba terapii szokowej. W pewien sposób te zdjęcia były czymś, za co powinnam być wdzięczna.
Modelka otwarcie mówi o tym, że najprawdopodobniej już nigdy nie będzie w pełni wyleczona. Dlatego też deklaruje, że zamierza żyć w absolutnej trzeźwości.
Zawsze wydawało mi się, że będę musiała nad sobą popracować, gdy zaczną się poważniejsze problemy. Ale myliłam się. Powinnam wykonać odpowiednią pracę jeszcze gdy wszystko było ze mną w porządku. Ta praca nigdy nie ustaje. Te części mnie nigdy nie będą już w pełni naprawione lub wyleczone, ale pogodziłam się z tym. To jest ta różnica.