Caroline Derpienski stara się uczynić wszystko, co w swojej mocy, by nie zniknąć z show-biznesowego radaru. Jednym z ostatnich pomysłów na przedłużenie jej "pięciu minut" okazała się kariera wokalna. Tuż przed Świętami uraczyła nas okolicznościową piosenką, przeobrażając się w postać Pani Mikołajowej. Mimo wielu nieżyczliwych i krytycznych uwag, "dolarsowej królowej" wyraźnie spodobała się praca w studiu nagraniowym.
ZOBACZ: Elżbieta Zapendowska w swoim stylu o wokalnych umiejętnościach Caroline Derpienski. "Takie DUPERELE"
Wybranka obrzydliwie bogatego "Dżaka" powróciła po kilkumiesięcznej przerwie do ojczyzny. Jej stawienie się na warszawskim lotnisku podyktowane było wyczekiwaną (?) premierą nowego singla. W związku ze swoim muzycznym projektem zwołała znajomych i przedstawicieli mediów, prezentując nie tylko piosenkę, ale też przy okazji swój nowy image, diametralnie różniący się od słodkiej blondynki, na jaką dotychczas się kreowała.
Caroline Derpienski wskoczyła na bar w topornych butach
Tuż po wysłuchaniu utworu i obejrzeniu powstałego do niego teledysku utrzymanego w mrocznym klimacie, dumna ze swoich osiągnięć celebrytka nie miała oporów przed wskoczeniem na bar. Świętując premierę utowru, przechadzała się po kontuarze w butach na platformie. Zdumieni uczestnicy imprezy bezskutecznie apelowali, by uważała na zimne ognie zdobiące tort.
Nieświadoma ryzyka Caroline Derpienski wymachiwała nogami, prezentując sekwencję przypadkowych ruchów. Nie omieszkała też poklepać się po pośladkach na oczach swych wielbicieli, którzy jednak powstrzymali się od wygłaszania peanów na jej cześć w komentarzach pod nagraniem z klubu. Wręcz przeciwnie, jej umiejętności taneczne zostały zmieszane z błotem.
Kurs tańca musi jeszcze koniecznie zrobić; Promowanie beztalencia; Słabe, nawet ruchy; Porażka; Do czego doszło, żeby ludzie z minimalnym IQ byli celebrytami; Gubi się w ruchach, nie ma wyczucia tanecznego; Gdyby tańczyła tak, jak kłamie... - pisali internauci.
Faktycznie wypadła aż tak źle?
