Caroline Derpienski od początku swojej obecności w polskim show-biznesie opowiada o tym, jak to jest być piękną, młodą i obrzydliwie bogatą. Niewątpliwie ogromną rolę w przypadku ostatniego z wymienionych walorów odgrywa ponad dwukrotnie starszy od niej "latynoski miliarder" o rzekomym imieniu Jack. Zagorzała przeciwniczka celebrytki, Aneta Glam, błyskawicznie jednak zdemaskowała jej tajemniczego ukochanego.
Mieszkanka Miami zupełnie nie przejmuje się próbami zdyskredytowania jej w oczach internautów. Wciąż epatuje mnogością dollarsów na koncie, o czym świadczy m.in. niedawny zakup (?) wartego blisko 2 miliony złotych Rolls-Royce'a, we wnętrzu którego ostatnio ochoczo pozowała w kusym stroju Pani Mikołajowej.
Caroline Derpienski weryfikuje plotki na temat kosztów życia w Miami
Pełnoetatowa celebrytka w ostatnim czasie znalazła się w ogniu pytań internautów. Ci zaczęli zauważać, że dziewczyna przedstawia sprzeczne wersje zdarzeń dotyczące swojego miejsca zamieszkania. Ucięła jednak wszelkie spekulacje, zapewniając odbiorców, że wynajmuje mieszkanie na Florydzie, co uszczupla jej miesięczny budżet o 15 tysięcy dolarów.
Nieoczekiwanie Caroline Derpienski zaczęła przypisywać Pudelkowi złą interpretację jej wypowiedzi przytoczonej przez jeden z portali. W tym celu zamieściła sprostowanie na swoim InstaStory.
Ja nie płacę żadnych 15 tysięcy dolarów miesięcznie za mieszkanie! Ja płacę kilka tysięcy i przeprowadziłam się do Fort Lauderdale - tłumaczy.
W dalszej części swojego oświadczenia zaznaczyła, że podawana przez nią wcześniej kwota odnosiła się do opłaty za wynajem trzypokojowego mieszkania w Miami. Dodała również, że "byłaby chora", gdyby miała przeznaczać na to 15 tysięcy.
Rozumiecie jeszcze coś z tego?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Caroline Derpienski pokazała, JAK MIESZKA w Miami! Ma różową choinkę i widok na basen. "Dollarsowo"? (ZDJĘCIA)