Mieszkańcy USA obecnie żyją nadchodzącymi wyborami, które już w listopadzie wyłonią nową głowę państwa. O urząd prezydenta z Donaldem Trumpem zmierzy się Kamala Harris, która wypełniła wyborczą lukę po wycofaniu się Joe Bidena z walki o prezydencką reelekcję. Kampania trwa w najlepsze i obfituje w spore emocje. Nie brakuje także kontrowersji, które odbijają się szerokim echem w mediach na całym świecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski, która od kilku lat układa sobie życie w Miami u boku majętnego biznesmena, zgodziła się poruszyć drażliwy dla wielu temat amerykańskich wyborów w rozmowie z Pudelkiem. Zapytaliśmy modelkę, jak to wygląda "od kuchni" i czy za oceanem można odczuć popłoch w związku z obecną sytuacją polityczną. Zapytana o społeczne nastroje w obliczu zbliżającej się elekcji, 22-latka udzieliła dość enigmatycznej odpowiedzi.
Pewne przeciwieństwa mają konflikty teraz - stwierdziła. Właśnie ta różnorodność, która jest w Stanch, jak ma styczność, niestety dochodzi do jakichś kłótni słownych. Chodzi mi o przeciwieństwa etniczne, ja tam kocham wszystkie różnorodności, bla bla bla, ubieram wszystkie typy kobiet - dodała dyplomatycznie, reklamując przy okazji autorską markę odzieżową.
Gdy rozmowa zeszła na poglądy, Derpienski zgodnie z przewidywaniami przyznała jej, że zdecydowanie bliżej jej do Partii Republikańskiej. Przypomnijmy, że latem ubiegłego roku modelka chwaliła się selfie z kontrowersyjnym politykiem uchwyconym na imprezie w jego willi w Mar-a-Lago, podczas której Donald miał skomplementować jej urodę. Nic więc dziwnego, że to właśnie na niego Polka oddałaby w listopadzie swój głos.
No ja mam naciski ze strony mojego teamu, żeby wręczyć popiersie ze złota dla Trumpa -przyznała. (...) Ja nie jestem osobą kompetentną, żebym wypowiadała się na te maty polityczne. Jestem zwykłą p*ndą i głupią blondynką, więc co mam do polityki - dodała z przymrużeniem oka.
Tłumacząc swój punkt widzenia Caroline przywołała składane przez Trumpa obietnice wyborcze, który ślubował przywrócenie pokoju na ziemi.
Ja jestem bardziej team Trump. A wiesz dlaczego? Bo obiecał, że pierwszego dnia jak wygra, zakończy wojnę w Ukrainie i ja jako osoba, która uwielbia wszystkich naszych sąsiadów, którzy robią nam wspaniałe usługi kosmetyczne, to ja po prostu chcę, żeby ta wojna się zakończyła i wiem, że Trump to zrobi - podsumowała.
Zobaczcie cały wywiad.