"Good Luck Guys" jeszcze przed premierą budził ogromne emocje, a wszystko przez mity, jakie wokół niego narosły. Za kulisami mówiło się, że to właśnie tam Sylwię Szostak i Kubańczyka, którzy występowali razem w parze, miało połączyć coś więcej niż tylko współpraca. Podczas konferencji prasowej w rozmowie z Pudelkiem raper odniósł się do tych rewelacji i przyznał, że z Sylwią są tylko przyjaciółmi.
Nie mamy bliskiej relacji, a jesteśmy bardzo dobrymi ziomalami (...) Fani byli ciekawi czy jestem w nowym związku, czy to moja nowa kobieta i ja nie myśląc dodałem głosówkę, gdzie zaśmiałem się trochę niepotrzebnie, że miłosne relacje czy bardziej przygodowe - tłumaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli napiszemy, że najwięcej emocji w pierwszych odcinkach wzbudziła... Caroline Derpienski. Celebrytka, która stworzyła duet z Sylwią Madeńską, od początku źle się czuła w programie i narzekała na warunki, w jakich przyszło jej mieszkać. W drugim odcinku podzieliła się z innymi uczestnikami myślą o odejściu, co wywołało mieszane reakcje.
Przeszkodziliście mi w moim dzisiejszym planie, bo ja chciałam być ostatnia dzisiaj. Starałam się, jak najwolniej to robić, bo chciałam być zakwalifikowana do eliminacji (...) Zawsze jestem pod kontrolą partnera, jak tylko wyjdę z domu, to mamy swoje lokalizacje, żyję trochę w bańce, jeżeli jakiś facet spojrzy na mnie, to już mam dramę. Nie czuję się tu komfortowo, oczywiście wszyscy mnie wspierają. Tutaj jest syf, ciężko się umyć, nie ma kibla, my sikamy sobie po stopach. Marzę o odejściu – powiedziała do Stiflera po jednej z konkurencji.
Zrobię wszystko, żeby wrócić do mojej strefy komfortu, nie krzywdząc nikogo innego - dodała później.
Po tym wyznaniu Qczaj zaprosił Caroline na rozmowę, nie kryjąc swojego zdziwienia decyzją celebrytki o odejściu, ponieważ, jak sam zauważył, może ona liczyć na ogromne wsparcie grupy.
Nie jestem w stanie psychicznie i fizycznie wytrzymać w takich warunkach, widzę jak mój organizm reaguje, nie mogę się wypróżnić, czuję, że dłuższy pobyt tutaj rozwaliłby mój organizm doszczętnie - tłumaczyła.
Jak przekazał prowadzący, zgodnie z regulaminem show powinna opuścić także Sylwia, która w przeciwieństwie do Caroline świetnie odnalazła się w programie. Gdy usłyszała decyzję Derpienski, nie mogła powstrzymać łez.
Nie mam siły cię prosić... Jesteśmy na survivalu, sama chcę mieć energię, żebym działała... - powiedziała Madeńska.
Pozostali uczestnicy byli zaskoczeni decyzją Caroline o odejściu, która próbowała wytłumaczyć się, dlaczego tak zdecydowała. Nie znalazła jednak zrozumienia u pozostałych graczy.
Nie chcę nikogo krzywdzić... - zaczęła Caroline.
Ale krzywdzisz! - wykrzyczał Kacper Blonsky.
Nie można być tak egoistycznym, my dla ciebie zrobilibyśmy wszystko - wtrąciła Marcela Leszczak.
Tak przychylnych ludzi, jak tutaj, mało gdzie znajdziesz, i powiem ci, że to nie jest w porządku, że zachowałaś się tak wobec nas, bo jesteśmy tu razem, a ty jesteś dojrzałą osobą. Wzięłaś odpowiedzialność i niszczysz dziewczynie zabawę - dodał Michał Koterski.
Caroline rzuciła jedynie argument, że miała być w parze z Kubańczykiem, co jeszcze bardziej zdenerwowało uczestników.
Nagle wszyscy mnie nienawidzą i próbują zrobić ze mną złą osobę, dali o sobie sami świadectwo, a ja jednak nie pasuje do nich - zaczęła mówić do kamery, odwrócona do uczestników plecami.
Mam nadzieję, że kiedyś dojrzejesz i będziesz tego żałowała - dodał Koterski.
Słyszałam za drzwiami jak mnie obgadywaliście. Chciałam podziękować osobom, które nie są dwulicowe - rzuciła na odchodne. W tle cały czas było słychać komentarze uczestników, którzy nie kryli swojego oburzenia.
Spodziewaliście się takich emocji?