Upór, konsekwencja oraz parcie na szkło Caroline Derpienski przyniosły oczekiwane rezultaty i po wielu miesiącach zapewniły jej chlubny tytuł "naczelnej skandalistki" w rodzimej branży rozrywkowej. Receptą na "sukces" okazały się być kontrowersyjne wypowiedzi i medialne wojenki z innymi celebrytkami, które wciąż służą za pożywkę dla tabloidów. 22-latka może obecnie przebierać w ofertach biznesowych, dlatego też zmuszona jest skorzystać z pomocy zaufanego asystenta. Jest jeden warunek - osoba ta nie może władać językiem polskim.
Od samego początku "kariery" w mediach przechwałki o luksusach, w które ponoć opływa Caroline, poddawane są w wątpliwość. Skonfliktowana z nią Aneta Glam od miesięcy snuła teorie, że jej nemezis tylko "udaje" życie bogatej gwiazdy, a w rzeczywistości mieszka w małym mieszkanku na obrzeżach Miami (co zresztą w końcu się potwierdziło). Derpienski wciąż jednak idzie w zaparte i z uporem maniaka obnosi się z bogactwem, sukcesywnie powiększając swoją i tak już imponującą kolekcję markowych akcesoriów, którymi chełpi się później w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski ujawnia, co myśli o współczesnych idolach młodzieży. Dostało się Fagacie
Czy to się komuś podoba czy nie, Caroline jest obecnie jedną z popularniejszych celebrytek w show-biznesie. A już kwestia tego, że mało kto (o ile ktokolwiek) traktuje ją poważnie, obchodzi słynną atencjuszkę tyle, co nic.
Inną znaną aferzystką, która zbudowała karierę na skandalach i bije obecnie rekordy popularności, jest Agata "Fagata" Fąk. I choć między paniami dostrzec można pewne analogie - obie lubią "trollować" polskie społeczeństwo i żerować na najniższych instynktach - Caroline bynajmniej nie jest fanką twórczości koleżanki z branży, ani jej sposobów na autopromocję. Swoimi przemyśleniami blondwłosa modelka podzieliła się w piątek za pośrednictwem Instagrama.
Powiem wam, kochani, że mega demotywujące jest to, że osoby, które robią z siebie dzbanów w Internecie, są idolami młodzieży - pożaliła się. Ja swego czasu, kto wie, ten wie i czaił sarkazm... Ale nie mogę patrzeć, jak idolami waszych dzieci są "ja jestem F... spod Konina". To dla mnie obłęd, ile ludzi ogląda takie oto osoby. Nie wiem, co się dzieje z naszym społeczeństwem i przetasowałam to, że im bardziej robisz z siebie błazna w Internecie, tym więcej masz oglądalności. Ja personalnie nie mogę już tego znieść.
Powiało hipokryzją?