Czy to się komuś podoba, czy nie, Caroline Derpienski wciąż nie ustaje w próbach podboju polskiego show biznesu. Ukochana amerykańskiego miliardera od miesięcy raczy rodaków opowieściami o swym opływającym w luksusy życiu w USA, zarówno za pośrednictwem mediów społecznościowych, jak i przy okazji kolejnych wizyt w ojczyźnie. Choć o mieszkającej w Miami celebrytce zrobiło się głośno stosunkowo niedawno, Derpienski zdążyła już pojawić się w kilku telewizyjnych programach, a nawet zostać projektantką. Przy okazji wdała się też w konflikty z kilkoma znanymi paniami. Niewątpliwie nie można jej więc odmówić talentu do robienia wokół siebie zamieszania.
Caroline Derpienski pokazała przygotowania do sesji. Pochwaliła się nową fryzurą
Nie jest tajemnicą, że Derpienski wyjątkowo aktywnie działa na TikToku. We wtorek przebywająca obecnie w USA celebrytka opublikowała na swoim profilu kolejne nagranie. Na wspomnianym klipie Caroline pochwaliła się nowymi, niebieskimi włosami, a następnie zaprezentowała obserwatorom przygotowania do sesji zdjęciowej. Jak zdradziła, będzie ona promowała jej autorski produkt.
Witam, kochani, z tej strony wasza królowa wszystkich dajmondsów i dolarsów. Get ready with me na dolarsową sesję, promującą mój pierwszy produkt, prawdopodobnie dostępny od grudnia. Dajmondsy kojarzą się z niebieskim, dlatego zmieniłam kolor włosów na niebieski. Chcę, żeby każdy z was znalazł swojego latynoskiego miliardera, dlatego mam special dla Was - rozpoczęła.
Derpienski w nowym nagraniu nie mogła rzecz jasna nie wspomnieć o swym ukochany, Jacku. W pewnym momencie celebrytka dała nawet do zrozumienia, że miliarder zapukał do drzwi pomieszczenia, w którym przygotowała się do wyjścia. Jak jednak stwierdziła, na widok jej nowego koloru włosów szybko się ulotnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jack bardzo wspiera mnie w tym projekcie... O! Come here, baby. Uciekł. Jack uciekł, jak zobaczył mnie w tych włosach. Obawiam się, że teraz będę musiała szukać kolejnego miliardera. No nic, kochani. Caroline Derpienski jest niezastąpiona, na pewno Jack wróci. Na wszelki wypadek zostawię mu przed wyjściem gar ugotowanych ziemniaków. Na pewno mu to się spodoba - powiedziała.
W dalszej części nagrania Derpienski zdradziła, że do zdjęć promujących autorski produkt pozowała bez ubrań, a jedynie pokryta "babeczkowym lukrem". Wyjawiła również, że jej partner specjalnie na sesję zamówił "śnieg z buraków majamskich", gdyż w Miami nie można raczej doświadczyć podobnych zjawisk.
Będę w tym leżeć i wyobrażać sobie dolarsy i robota sama się zrobi - zapowiedziała plany na ten dzień Derpienski.
Internautka wytyka Derpienski "wypryski". Celebrytka odpowiedziała
Jak to zazwyczaj bywa, komentarze pod postem Derpienski nie zawiodły. Jedna z internautek pozwoliła sobie na drobną uszczypliwość pod adresem Caroline, a dokładniej wyglądu celebrytki w wersji bez makijażu - który ta zaprezentowała na początku nagrania. Użytkowniczka TikToka wytknęła mieszkance Miami "wypryski", ta zaś odpowiedziała na przytyk w swoim stylu.
Wypryski też są dajmontsowe - napisała internautka.
Mówiłam już, że nie należy zmywać makijażu, żeby mieć ich jak najwięcej, aby miliarder zawsze myślał, że jestem dojrzewającą nastolatką wiecznie - odpowiedziała Derpienski.
Inna użytkowniczka w komentarzu pod postem Caroline stwierdziła, iż pierwszy raz widzi, by "ktoś niby bogaty sam malował się na sesję". Celebrytka postanowiła wyprowadzić ją z błędu, zapewniając, że "dolarsów" jej nie brakuje.
Kochanie, sam szlafrok kosztuje więcej dolars niż wszystko, co posiadasz - napisała.
Inna internautka stwierdziła z kolei, że na nagraniu Derpienski użyła zbyt ciemnego odcienia podkładu. Ukochana milionera znów nie powstrzymała się od odpowiedzi.
Bo mam dolarsową opaleniznę z jachtu na wodach majamskich, a nie to, co biedna opalenizna z lądu - napisała.
Zobaczcie post Derpienski. Jesteście ciekawi, jaki produkt przygotowała dla fanów?