Caroline Derpienski dziś jest rasową influencerką, która rozwija karierę w Polsce, ale jeszcze rok temu jej życie wyglądało całkowicie inaczej. Na ściankach podkoloryzowywała życie, jakie wiedzie w Miami i nie szczędziła nam absurdalnych wypowiedzi. W międzyczasie prężnie działała na Instagramie, a tam pojawiały się treści, których dziś stanowczo unika.
Zdjęcia z plaży, bieliźniane sesje i pokazy kostiumów kąpielowych - to była codzienność na Instagramie Caroline Derpienski. Z ostatnich wypowiedzi można jednak wywnioskować, że dziś wręcz gardzi rozbieranymi fotkami dziewczyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski psioczy na rozbierane zdjęcia
Caroline Derpienski najwidoczniej zrobiła ostatnio przegląd własnego profilu i dokopała się do starych zdjęć, na których eksponowała ciało. Dziś celebrytka nie wyobraża sobie, że miałaby stanąć przed kamerą z nagimi pośladkami, a następnie zaprezentować je przed całym internetem.
I pomyśleć, że przez rok tyle się zmieniło, że nie wstawiałabym już tego typu zdjęć. Teraz się tylko śmieje z lasek, co wstawiają swoje cztery litery - pisała Caroline Derpienski na InstaStories.
Po chwili influencerka wbiła szpilę innym modelkom z Instagrama.
Suknie eleganckie, klasyczne wybory na lunche, dresy na co dzień. (...) Ale do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i zajmuje to czasem wiele czasu. Ale nie mogę patrzeć na profile dorosłych, starszych kobiet, które TYLKO wstawiają fotki w bikini z czterema literami. Dziewczyno, gdybym była twoim mężem/chłopakiem to bym odeszła - dodała.
Caroline Derpieński zorganizowała na Instagramie Q&A, gdzie odpowiedziała na uszczypliwość internauty. Zarzucił jej niekonsekwencje w publikacjach w mediach społecznościowych.
Nie umiesz czytać po każdym ze zdjęć moich komentarzy? Wstawiłam jako przykład to, co było w przeszłości i że dla mnie teraz jest to nieeleganckie - wyjaśniła.
Na sam koniec wywodu celebrytka wyznała, że w przyszłości chciałaby być, jak Melania Trump, która każdorazowo prezentuje się w ponadczasowych zestawieniach.