Caroline Derpienski w bardzo krótkim czasie podbiła rodzimy show-biznes. Choć wiele znanych osób chłodno ocenia jej celebryckie poczynania, narażając się na głośne kłótnie i burzliwe wymiany zdań, "dolarsowa królowa" dumnie idzie po swoje, stawiając coraz odważniejsze kroki. Od kilku tygodni realizuje swoje marzenia o pracy kreatorki mody.
Pod koniec października 23-latka pochwaliła się efektami intensywnych prac nad pierwszą autorską kolekcją ubrań tajemniczo nazwaną "333". Debiutancki pokaz odbył się w spójnych z jej wizerunkiem biznesowych okolicznościach. Mimo wielkiego zaangażowania i ujawnienia swej długo skrywanej pasji, bardziej doświadczeni projektanci nie zachwycili się zaprezentowanymi kreacjami lub po prostu nie zrozumieli modowego wizjonerstwa Caroline.
ZOBACZ: Marcin Paprocki MASAKRUJE kolekcję ubrań Caroline Derpienski: "KICZ, zero wyczucia". Zaboli?
Caroline Derpienski ruszyła z kolekcją ubrań za ocean. Na wybieg zaprosiła nietypowego gościa
Celebrytka mogła spodziewać się, że Polska nie jest jeszcze gotowa na jej modową rewolucję. Powróciła więc do swojego ukochanego Miami, by tam obwieścić światu swój designerski talent. Po raz kolejny udowodniła, że ma głowę wypełnioną nieszablonowymi pomysłami.
Pośród przechodzących po wybiegu modelek odzianych w pióra i błyskotki, oczom uczestników wydarzenia niespodziewanie ukazała się zaledwie kilkumiesięczna dziewczynka, która pojawiła się w miniwersji jednej z sukienek autorstwa Caroline. Świeżo upieczona projektantka wytłumaczyła okoliczności pojawienia się malucha na pokazie.
Pomysł na dziecko na wybiegu wziął się z tego, że moja modelka nie miała z kim zostawić swojej kilkumiesięcznej córki, a jej niania, która pracuje nie na pełen etat, była zabookowana przez kogoś innego dzisiaj. Kiedy opowiedziała mi o swoim problemie, od razu na miejscu uszyłam mini sukieneczkę dla dziecka i udekorowałam boa z piór - wyjaśniła w rozmowie z Party.pl.
Myślicie, że już wkrótce rozszerzy swoją linię o ubrania dziecięce?