Caroline Derpienski z przytupem wdarła się do rodzimego show-biznesu, chwaląc się wystawnym życiem w USA i karierą za oceanem. Szybko stała się bywalczynią salonów, a o jej poczynaniach zaczęły się rozpisywać portale plotkarskie. Z czasem jednak zainteresowanie jej osobą zaczęło maleć, a ona cyklicznie stara się o sobie przypominać.
Caroline Derpienski nie wiedzie łatwego życia towarzyskiego w Miami. Ma na pieńku między innymi z Anetą Glam czy Rubikami, a relacje z innymi Polakami wcale nie zachęcają ją do publicznych wyjść. Z tego powodu miała ostatnio nie pojawić się na ostatnim balu Polonii w Miami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski rozwiewa wątpliwości na temat nieobecności na Balu Polonii w Miami
Jedna z kobiet, które były obecne na Balu, postanowiła dogryźć Caroline Derpienski na Instagramie. Rozpisywała się o tym, że milionerka rzekomo nie otrzymała zaproszenia i nie mogła bawić się z innymi Polakami. Celebrytka była ciekawa tożsamości owej bizneswoman i nie kryła zaskoczenia, gdy okazała się, że jest nią Lidia Siwiec - spełniająca się jako początkująca makijażystka kobieta, która należy do grona fanek "dollarsowej". Świadczy o tym obserwacja na Instagramie.
Ona mnie obserwuje, czyli jest moją fanką. Jaka jest w tym logika - obrażać mnie, śmiać się ze mnie, hejtować i być nawet nieskrytą fanką? - zastanawiała się głośno Caroline Derpienski na InstaStories.
Caroline Derpienski odniosła się do tego, że rzekomo miała nie otrzymać zaproszenia na imprezę w Miami. Bilety były jednak dostępne w sprzedaży od kilku miesięcy. Sama zainteresowana nie miała ochoty na przebywanie w towarzystwie osób, które zmieszałaby ją z błotem.
Ta pani napisała: "W przeciwieństwie do Caroline Derpienski miałyśmy bilety na bal. Nie przyszłyśmy na chwilę pogwiazdorzyć i zrobić zdjęć z fanami". Dziewczyno, pierwsza sprawa - nie poszłam na bal właśnie przez takie osoby, jak ty. Wiedziałam, że znajdą się zazdrosne kobiety, które będą mnie obrażać, a ja sobie tego nie życzę. Nie chcę siedzieć w niemiłej atmosferze. Bilety były w przedsprzedaży już kilka miesięcy temu. Miałam dużo czasu na zastanowienie, ale to nie miało sensu - wyjaśniała celebrytka.
Caroline Depienski tłumaczy się z próby "wproszenia się" na Bal w Miami
Lidia Siwiec dogryzała Caroline Derpienski, pisząc w mediach społecznościowych, że ta chciała jedynie "pogwiazdorzyć" przy barze, a dodatkowo wcale nie robiła sobie zdjęć z fanami. Milionerka ujawniła, że kiedy przyglądała się obecnym na balu, podszedł do niej mąż makijażystki.
Napisałaś: "Nie przyszłyśmy na chwilę pogwiazdorzyć". Ty nigdy nie pogwiazdorzysz. Żeby pogwiazdorzyć, trzeba być osobą popularną. Napisał: "Zrobić zdjęcia z widmo-fanami". Twój facet, którego nie będę pokazywać, podszedł do mnie, poprosił o zdjęcie i nawet dotknął za ramię. Nie dziwie się twojej frustracji, ale jest, jak jest. Nie pogwiazdorzysz kochanie.
W mediach można było przeczytać, że Caroline Derpienski mimo braku zaproszenia próbowała się dostać na imprezę. Celebrytka sprostowała na Instagramie, że przyszła do hotelu pochwalić się Rolls-Royce'em i sprawdzić reakcję osób, które za nią nie przepadają.
Żeby kogoś wpuścić, to ta osoba musi próbować wejść na "salę balową". Ja po prostu podjechałam samochodem i usiadłam casualowo przy barze. Przyszłam na drinka i pochwalić się autem, które zaparkowałam obok hotelu. Dlaczego przekręca się sytuacje, jakie miały miejsce? (...) Poszłam z ciekawości na godzinkę sprawdzić reakcję i niestety, było tak, jak przewidziałam. Same te osoby dały świadectwo i potem się dziwić, że nie chcę chodzić na polskie eventy. Spotyka mnie tam zazdrość i hejt - dodała.
Myślicie, że afera między początkującą wizażystką a Caroline Derpienski zakończy się na tym etapie?