Caroline Derpienski weszła pewnym krokiem do rodzimego show biznesu. Co prawda w międzyczasie pojawiły się oskarżenia, jakoby "wymyśliła" własną karierę, jednak jej dobra passa w walce o uwagę mediów trwa w najlepsze. Teraz Caroline udzieliła wywiadu reporterce Pudelka, w którym omówiła kilka istotnych tematów z własnego życia.
Caroline Derpienski twierdzi, że poznała Leonardo DiCaprio. Nie zrobił na niej dobrego wrażenia
Jednym z wątków, które Caroline Derpienski poruszyła w rozmowie z Simoną Stolicką, było oczywiście obcowanie ze światowymi sławami. Reporterka Pudelka zapytała ją o to, czy dostała zaproszenie od któregoś ze znanych panów albo, czy któryś z nich próbował ją poderwać. Okazuje się, że Caroline, jak twierdzi, miała okazję poznać Leonardo DiCaprio.
Ja nie wiem, czy powinnam to mówić... - zaczęła niepewnie, ale szybko się przełamała: Kiedy byłam w Cannes, miałam najlepszy stolik, w pierwszym rzędzie i miałam siedzieć z Leonardo DiCaprio. On nie jest taką osobą, która przesiedzi cały event, będzie błyszczeć, rozmawiać z każdym, tylko wpada i wypada. Ja akurat pozowałam na ściance z jedną z najlepszych polskich projektantek, bo tam się też poznałyśmy. Ona sobie z nim zrobiła zdjęcie, ja tak stałam koło niego i stwierdziłam, że może warto byłoby go poznać. Dodalibyśmy się na WhatsAppie i imprezowali razem w Miami, bo on sobie z moimi koleżankami na luzie pije i w ogóle nie ma problemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety Derpienski miała się przekonać, że Leo nie jest w rzeczywistości tak czarujący, jak na ekranie.
Podeszłam do niego, jak skończyli rozmawiać i on do mnie mówi, że "o matko, ty jesteś taka piękna, czy mogę cię prze**cieć?". Ale on to powiedział bardziej takie z "f*ck", czyli nie, że takie "prze**cieć", tylko takie "oh, you are so gorgeous, can I f*ck you?" - relacjonowała.
Jak ty na to zareagowałaś? - zapytała nasza dziennikarka.
Wiesz co, ja chciałam go uderzyć w policzek, ale powiem szczerze, że potem żałowałam, że się nie zamknęłam i nie zrobiłam zdjęcia - odpowiedziała.
Caroline Derpienski uderza w rodzime celebrytki i ich "światowe znajomości"
Nieoczekiwanie, podczas omawiania tego tematu, do dyskusji została też wplątana... Sandra Kubicka. Caroline ogłosiła bowiem, że dawne przechwałki Sandry, jakoby odrzuciła zaloty DiCaprio, to nieprawda. Jak twierdzi, "zweryfikowała" sprawę i wie, co mówi.
Tak byście mieli fajne artykuły, a tak nie macie artykułów. Mielibyście coś lepszego niż fejkowe "Leonardo DiCaprio podrywał Sandrę Kubicką", bo ja to zweryfikowałam i to nie jest prawda. To są po prostu oszustki atencyjne. (...) Polki uwielbiają kłamać, że mają z Messim, mają z Ronaldo. Prawda jest taka, że każdy ma DM-y z graczami NBA, bo, nie oszukujmy się, to są straszni bajeranci. Nawet jak ktoś do mnie pisze, to jednym przyciskiem wszystko usuwam.
Na tym nie koniec, a Caroline jeszcze nieco się otworzyła na temat Kubickiej.
To jest kłamstwo [przechwałki Sandry - przyp.red.]. Ja mam zdjęcia z tego eventu, samego Leonardo i jego z moją znajomą, także wszystko jest udokumentowane w internecie. A to, że nie mam zdjęcia, samo mówi samo za siebie. Będę szczera: znane osoby, jak udzielają wywiadów albo błyszczą na czerwonym dywanie, to są idealne. Ale tak naprawdę, w życiu prywatnym, to znani celebryci biorą po 10 młodych dziewczyn na jachty, p**przą się z nimi, dlatego są tacy wulgarni, jak widzą ładną dziewczynę. Ja na przykład, jak idę na jachty w Miami, to Jack wynajmuje mi jacht i zabieram swoje 10 najbliższych koleżanek.
Derpienski zapewnia przy tym, że odcięła się od znajomych, które obracały się we wspomnianym gronie. Wszystko w trosce o nieposzlakowaną opinię.
Miałam bardzo dużo koleżanek w Miami, które niestety w ten sposób zarabiały i dlatego się odcięłam od wszystkich. Ja nie chcę być kojarzona z tego typu działaniami. Mam dobrą opinię w Stanach czy w Cannes, ja prezentuję konkretny poziom.