W grudniu ubiegłego roku Celine Dion wyznała, że zmaga się z rzadką i nieuleczalną chorobą. Piosenkarka cierpi na zespół sztywności uogólnionej. To bardzo rzadkie schorzenie, które wywołuje sztywnienie mięśni i niekontrolowane skurcze. Choroba prowadzi do osłabienia całego organizmu i może skutkować trwałym kalectwem.
Ze względu na swój zły stan zdrowia gwiazda odwołała nową trasę koncertową "Courage World Tour". Niemniej jednak, piosenkarka nadal jest optymistką i liczy, że niedługo znów będzie mogła występować.
Przykro mi, że znowu was rozczarowałam. Pracuję ciężko nad odzyskaniem sił, ale trasa koncertowa potrafi być bardzo wymagająca, nawet wtedy, gdy ma się ich 100 procent. To nie fair wobec was, że ciągle przekładam występy, ale chociaż łamie mi to serce, najlepiej będzie, jeśli odwołamy wszystkie, dopóki nie będę naprawdę gotowa, by wrócić na scenę. Chcę, żebyście wszyscy wiedzieli, że się nie poddaję... i nie mogę się doczekać, kiedy znów was zobaczę! - napisała na Instagramie.
Stan Celine Dion jest poważny, piosenkarce grozi kalectwo
Artystka do tej pory walczyła z chorobą na wszelkie możliwe sposoby. Oprócz stosowania farmakologii, korzystała również z nieinwazyjnych metod leczenia m.in. fizjoterapii, ciepłych kąpieli i masaży rozciągających.
Australijski portal "New Idea" uzyskał informacje na temat stanu zdrowia wokalistki. Anonimowy informator donosi, że Celine Dion jest w bardzo złym stanie, choroba atakuje jej organizm coraz bardziej. Piosenkarce grozi nawet kalectwo, a lekarze ponoć nie są w stanie zatrzymać rozwoju choroby.