Robert i Anna Lewadnowscy doskonale rozumieją, że w budowaniu międzynarodowego wizerunku i ogromnego biznesowego imperium głośne afery mogą im jedynie zaszkodzić. Nic więc dziwnego, że konflikt z byłym agentem piłkarza, Cezarym Kucharskim, jest im wyjątkowo nie na rękę. Lewandowski oskarżył Kucharskiego o stosowanie prób szantażu. Kucharski miał ponoć domagać się 20 milionów euro w zamian za milczenie na temat domniemanych nieprawidłowości finansowych. Proces rozgrywa się obecnie przed sądem.
Jak widać, Kucharski nie boi się, że dolewaniem oliwy do ognia może sobie ewentualnie zaszkodzić podczas procesu. Mężczyzna właśnie opublikował w sieci fragment rzekomych zeznań Anny Lewandowskiej, w którym trenerka miała opisywać, jak bardzo bała się byłego agenta swojego męża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fragment rzekomych zeznań Anny Lewandowskiej
Cała ta sytuacja związana z tymi dwoma rozmowami z Kucharskim, z Monachium i z Warszawy, a nawet wcześniej, bo baliśmy się z mężem, czy się z Czarkiem rozstać, spowodowała mój strach i przerażenie, to był dla mnie obłęd. Czarek w mojej ocenie jest osobą nieobliczalną, mówię to, patrząc również na jego inne zachowania. On groził wielu osobom, kojarzy mi się z osobą, która z każdym się kłóci i wojuje. Ja przez tę sytuację wpadłam w panikę, miałam koszmary, nie mogłam spać, miałam szczękościsk - czytamy w opublikowanym na Twitterze wyimku.
Naturalnie, rzekome zeznania Lewandowskiej zostały opatrzone komentarzem Kucharskiego. W kilku krótkich zdaniach zarzucił on "Lewej" zakłamanie oraz pazerność na pieniądze. Kucharski ostrzega, że za tak często prezentowanymi w sieci uśmiechami Ani, kryje się (jego zdaniem) druga, mroczniejsza strona.
Cezary Kucharski ostro o Annie Lewandowskiej
Anna Lewandowska pojawiła się mi na timeline TT…ach te algorytmy. Uśmiechnięta więc już wszystko u niej dobrze, szczękościsk minął, ale wróciły wspomnienia, że jak Anna się uśmiecha to niekoniecznie szczerze, bo ma też drugie oblicze - jak walczy o [pieniądze], wtedy kłamie i fałszywie pomawia - czytamy na profilu Kucharskiego.
Warto tutaj zaznaczyć, że Lewandowska już wcześniej znalazła się na celowniku Kucharskiego. W rozmowie z Interią były piłkarz polskiej reprezentacji twierdził, że żona Roberta wysyłała do niego zdjęcia córki, która zresztą znała go jako "wujka". Zdaniem Kucharskiego miałby to być dowód na to, że relacje z problemów Lewandowskiej z laktacją i szczękościsku, spowodowanych rzekomo przez stres w związku z całym tym zamieszaniem, zostały spreparowane na potrzeby ukazania go w złym świetle.
Niestety na tę chwilę nie wiemy, na jakim etapie stanęło postępowanie przed sądem w sprawie Kucharskiego i Lewandowskiego. Na krótko przed pierwszą rozprawą, na prośbę reprezentantów Roberta, wyłączono jawność procesu.
Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami Lewandowskich z prośbą o komentarz, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Po kilku godzinach od publikacji materiału prawnik Roberta Lewandowskiego w rozowie z Pudelkiem odniósł się do oskarżeń Kucharskiego. Treść komunikatu możecie przeczytać TUTAJ.