Afera premiowa, która wybuchła podczas Mistrzostw Świata w Katarze, okazała się jedną z najgorętszych w historii polskiej piłki. Nawet wyjście z grupy podczas mundialu nie było tak komentowane jak kwestia pieniędzy. Utarło się przekonanie, że doprowadziło to nawet do zmiany selekcjonera.
Temat wrócił za sprawą Cezarego Kucharskiego, który udzielił wywiadu Łukaszowi Olkowiczowi z "Przeglądu Sportowego". Kucharski od wielu miesięcy jest skonfliktowany z Robertem Lewandowskim, więc i w najnowszym wywiadzie mówił prosto z mostu, co sądzi o całej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cezary Kucharski o Robercie Lewandowskim i aferze premiowej
Cezary Kucharski ocenił, że jednym z "problematycznych" zawodników był według niego właśnie kapitan kadry, Robert Lewandowski. Jego zdaniem Lewandowski oraz inni najbardziej doświadczeni gracze chcieli dla siebie po 3 miliony złotych z bajońskiej rządowej premii, ostatecznie negocjacje skończyły się "jedynie" na 2 milionach. Kucharski barwnie opisuje to jako "przegięcie w chciwości":
Zeszli, oczywiście. Bo jak Lewandowski zobaczył, że koledzy nie odzywają się do niego, nikt nie chce z nim grać w siatkonogę na treningu, to zrozumiał, że jednak przegiął w tej swojej chciwości - powiedział podczas wywiadu Kucharski.
Były agent Lewandowskiego zaczął rozwodzić się też na temat tego, jak wielki był rzekomy konflikt w kadrze:
[Robert] Chciał wtedy zrezygnować z gry w kadrze. Miał takie myśli, rozmawialiśmy o tym - dopowiedział Kucharski.
Nie wiadomo, ile prawdy jest w słowach Kucharskiego. Faktem jest, że nie reprezentuje już Roberta Lewandowskiego. Sam piłkarz do tej pory nie potwierdził żadnych słów swojego byłego agenta.
Nagle został sam. Drużyna nie odzywa się do niego, daje mu odczuć, że z nim, największą gwiazdą, nikt nie chce grać w siatkonogę - dopowiedział jeszcze sympatycznie Kucharski.
Co waszym zdaniem jest prawdą?