Cezary Kucharski przez wiele lat był menadżerem Roberta Lewandowskiego, ale wyszedł z cienia sławnego klienta, gdy wplątał się z nim w spór z dużymi pieniędzmi w tle. Panowie współpracowali nieprzerwanie od 2007 do 2018 roku, ale wtedy ich drogi się rozeszły i narodził się głośny konflikt. Eksmenadżer Lewego oskarżył podopiecznego i jego żonę Annę Lewandowską o defraudacje pieniędzy z firmy, z którą byli powiązani. Jak twierdzi, piłkarz jest mu winien 39 milionów złotych, które - jego zdaniem - Lewandowscy w nielegalny sposób przeznaczyli na osobiste wydatki.
Swego czasu Cezary Kucharski był reprezentantem Polski w piłce nożnej. 50-latek miał również okazję wziąć udział w mundialu i dwa razy zdobyć mistrzostwo Polski w barwach Legii Warszawa. Media wykazują duże zainteresowanie jego życiem osobistym, w którym ostatnio niestety nie działo się za dobrze.
Przypomnijmy: Cezary Kucharski TRAFIŁ DO SZPITALA! Jest w bardzo ciężkim stanie: "Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej"
W styczniu tego roku u byłego sportowca wykryto rzadką chorobę zwaną układowym zapaleniem naczyń krwionośnych. W związku z tym, że u Kucharskiego pojawiły się ogromne problemy oddechowe, lekarze podjęli decyzje o wprowadzeniu go w stan śpiączki farmakologicznej, z której wybudzono go dopiero po miesiącu. Łącznie spędził 74 dni na oddziale w szpitalu w Hiszpanii. Zapytany o to, jak duże było to obciążenie dla organizmu, odpowiada wprost:
Już sam fakt, że w czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów, jest bardzo wymowny. Lekarze twierdzą, że mam szczęście, bo przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca. Ono wytrzymało - powiedział w wywiadzie dla Sportowych Faktów.
Były menadżer Lewandowskiego musiał czekać aż trzy miesiące, aby zaczerpnąć świeżego powietrza podczas spaceru. W wywiadzie dla SF podzielił się informacją, jak ważna była dla niego ta przechadzka.
Smakowała niesamowicie. Przeszedłem, oczywiście z przystankami i odpoczywaniem, od razu aż dwa kilometry. Byłem bardzo zmęczony i bardzo szczęśliwy. Chodzę bardzo powoli, uważam, żeby nie stracić równowagi. Wyglądam pewnie jak ludzie na ujęciach slow-motion. Ale ten spacer najważniejszy był dla mojej psychiki - podsumował.
Był moment, w którym lekarze bardzo obawiali się o nerki Cezarego Kucharskiego. Dziś sytuacja wygląda dobrze i rokowania są pomyślne.
Groziło mi nawet to, że nerki w ogóle nie wznowią swoich funkcji, że je po prostu stracę i będę musiał szukać ratunku w przeszczepie. Na szczęście nie spełnił się ten czarny scenariusz. Ostatnie badania pokazują, że nerki się regenerują - przekazał dobrą nowinę. W jakimś sensie dostałem drugie życie i warto byłoby je dobrze wykorzystać - dodał.
Kucharski, jak przystało na człowieka sportu, jest bardzo zdeterminowany, by wrócić do pełnej sprawności.
Mam cierpliwość do ćwiczeń, do rehabilitacji, do pracy nad powrotem do zdrowia. Teraz w całości koncentruję się na tym, żeby się wyleczyć. Tak, jestem ambitny, więc zrobię wszystko, żeby poradzić sobie z tą chorobą. A niestety, jest ona długotrwała i bardzo trudno się z niej wyleczyć w stu procentach. Ale zrobię wszystko, żeby z nią wygrać - zapowiedział.
Cezary Kucharski aktualnie skupia się całkowicie na powrocie do zdrowia i dużo czasu poświęca na odpoczynek. Jak sam twierdzi, każdego dnia jest lepiej, rehabilitacja i przyjmowane leki przynoszą oczekiwane rezultaty.