Już od dłuższego czasu możemy obserwować spór, jaki toczy się między Lewandowskimi a eksmenedżerem piłkarza. Cezary Kucharski, który niegdyś sprawował pieczę nad karierą Roberta, oskarża zarówno byłego pracodawcę, jak i jego żonę o defraudacje pieniędzy z firmy, z którą był powiązany, i przeznaczanie ich na prywatne wydatki, takie jak między innymi luksusowe wakacje.
Emerytowany piłkarz i poseł na Sejm VII kadencji chętnie opowiada o konflikcie z Lewym i Ann za pośrednictwem mediów, wszelkie tłumaczenia pary określając mianem kłamstw.
Zobacz: Były menedżer Roberta Lewandowskiego uderza w Annę Lewandowską: "Kłamie w zeznaniach. TO BREDNIE"
Ostatnio na łamach portalu goal.pl Kucharski po raz kolejny uderzył w rodziców Klary i Laury, tłumacząc, dlaczego nazywa ich "oszustami podatkowymi":
Robert i Anna Lewandowscy wypłacali sobie na swoje prywatne konta duże pieniądze z naszej spółki, opłacali loty prywatnym samolotem na wakacje i jeszcze chwalili się zdjęciami w social mediach. Robili zakupy do domu w Monachium z pieniędzy spółki i wiele innych zakupów, uszczuplając majątek spółki, a przy okazji polskiego podatnika - grzmi były agent króla strzelców.
Mężczyzna wyjaśnił również, skąd kwota aż 39 (!) milionów złotych, których domaga się od duetu.
Słyszałem różne kwoty: 20 milinów euro, 10 milionów euro, a od samego Roberta Lewandowskiego usłyszałem 100 zł. Toczyliśmy negocjacje, używałem różnych argumentów. Ostatecznie zleciłem wycenę profesjonalistom z Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Stąd kwota 39 milinów złotych na moim pozwie - dowiadujemy się.
Przypominamy, że Ania i Robert od początku afery stanowczo odpierają zarzuty Kucharskiego. TYLKO NA PUDELKU: Rzeczniczka Lewandowskich KOMENTUJE OSKARŻENIA Cezarego Kucharskiego. Chodzi o niespłaconą pożyczkę na 2,5 miliona euro
Wszelkie rozliczenia podatkowe zarówno osobiste jak i spółek Roberta Lewandowskiego prowadzone są zawsze zgodnie z prawem. Prawidłowością rozliczeń w Niemczech zajmuje się licencjonowany, niemiecki doradca podatkowy, który dba o to, aby wszelkie wymagane dokumenty były zawsze przedstawione organom podatkowym w Niemczech, a podatek prawidłowo rozliczony i zapłacony w terminie - informowała, odnosząc się do oskarżeń w minionym roku rzeczniczka sportowca.
Uda im się w końcu dogadać?