Konflikt między Anną i Robertem Lewandowskim a Cezarym Kucharskim trwa już od wielu miesięcy. Zawodnik FC Barcelona i jego były menedżer współpracowali przez przeszło dziewięć lat, dziś jednak walczą w sądzie - Kucharski został bowiem oskarżony m.in. o szantażowanie sportowca oraz jego żony. Choć wspomniany proces jest częściowo niejawny, obie strony starannie dbają o to, by okazjonalnie dostarczać mediom materiału i publicznie obrzucają się błotem. Kucharski w przeszłości już wielokrotnie (dość niepochlebnie) wypowiadał się na temat byłych pracodawców, Lewandowskich w mediach reprezentuje zaś pełnomocnik, prof. Tomasz Siemiątkowski.
Przedstawiciel Lewandowskich zabrał ostatnio głos w długim wywiadzie udzielonym Dariuszowi Faronowi. We wspomnianej rozmowie Siemiątkowski zarzucił Cezaremu Kucharskiemu m.in. manipulowanie opinią publiczną oraz poniżanie Anny Lewandowskiej.
Cezary Kucharski o współpracy z Robertem Lewandowskim. Padły gorzkie słowa
Ostatnio Cezary Kucharski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu, podczas którego po raz kolejny opowiedział o kulisach współpracy z Robertem Lewandowskim. W rozmowie z Łukaszem Olkowiczem były menedżer piłkarza stwierdził na przykład, że dostrzegał u Ani i Roberta pewne poczucie wyższości, które miało przekładać się na sposób, w jaki traktowali swoich współpracowników. Jak wspomniał w wywiadzie, jego zdaniem Lewandowskiemu przez wiele lat wmawiano, że ma zachowywać się niczym "król Polski", a z czasem stało się to elementem strategii.
Oni głęboko wierzą, że są królem i królową, traktują ludzi niemalże jak poddanych (...) - powiedział Kucharski w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kucharski wspomina rozmowę z Robertem Lewandowskim
W rozmowie z dziennikarzem Przeglądu Sportowego Cezary Kucharski postanowił opowiedzieć o pewnej sytuacji, która miała mieć miejsce tuż po tym, jak wraz z Lewandowskim podpisali opiewający na 100 milionów euro kontrakt z Bayernem Monachium. Jak wspominał, po sfinalizowaniu umowy wraz z piłkarzem udał się do jego domu. Podczas późniejszej pogawędki Lewandowski miał ponoć wprost zapytać, do czego właściwie potrzebny jest mu menedżer. Jak podkreślił w rozmowie Kucharski, w momencie, gdy piłkarz zadał mu pytanie, pracowali już razem od ośmiu lat, podczas których kariera sportowca nabrała tempa. Zdaniem byłego menedżera gwiazdora, ten miał jednak nie dostrzegać jego wkładu w swój sukces.
Kucharski miał wówczas otwarcie zapytać Lewego o jego oczekiwania odnośnie pracy agenta. Jak stwierdził w wywiadzie, w odpowiedzi na pytanie piłkarz miał wspomnieć o... papierze toaletowym.
(...) Usiedliśmy we dwóch, a on wypalił: "po co mi w ogóle agent"? Poznaliśmy się, gdy zarabiał 2500 złotych miesięcznie, a to pytanie padło po ośmiu latach naszej współpracy, kiedy poświęciłem mu pewnie więcej czasu niż swoim dzieciom. Za nami były transfery do Lecha, BVB, Bayernu, gdzie zaczął zarabiać 250 tysięcy złotych miesięcznie. Nie widział zależności i mojego wpływu na to. Odpowiedziałem pytaniem: czego oczekujesz od agenta. Odpowiedział: "jak potrzebuję papieru toaletowego w domu, to chcę, żeby agent to organizował" - dodał w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Myślicie, że Lewandowski w końcu odniesie się do słów byłego menedżera?