Nie od dziś wiadomo, że znane osobistości uwielbiają podróżować po świecie i mają środki, aby tę pasję realizować. Ostatnimi czasy modne stały się też wspólne wyjazdy z gwiazdami, za które trzeba niekiedy zapłacić naprawdę potężne kwoty. Niedawno chętni mogli się wybrać na przykład z Pazurami na Bali, co kosztowało "skromne" 16,5 tysiąca złotych bez wliczonych kosztów biletów lotniczych.
Pazura o wakacjach bez dzieci. Mówi, co ostatnio usłyszał od teściowej
Mimo zaporowej dla niektórych kwoty wycieczka się odbyła i wypoczęci Pazurowie szczęśliwie wrócili do kraju. O tym, jak im się wypoczywało, niech świadczą niedawne relacje na Instagramie. W sobotę aktor znalazł chwilę, aby wpaść do "Halo tu Polsat" i pogadać właśnie na temat podróży małych i dużych, w tym właśnie tej ostatniej.
Powiem wam szczerze, że to był nasz drugi taki wyjazd, taki rodzaj projektu, który mamy. I wytworzyła się już grupa ludzi, tych samych. Ci sami pojechali drugi raz, chyba cztery osoby się zmieniły - chwalił. I no ja serdecznie zapraszam, tylko trzeba uważać. Bo my mamy bardzo napięty program, bardzo ambitny. I u nas się dzieją rzeczy. Ja musiałem sobie zrobić dzień przerwy, bo nie wytrzymałem. Ale byli państwo, którzy po siedemdziesiątce dali radę. (...) To jest fantastyczne, że jeszcze możemy być w grupie. Nikt nie ucieka w komórki, w telefony.
Zobacz też: Widok wart ok. 25 TYSIĘCY złotych: wyłaniający się z wody 62-letni Cezary Pazura. Imponująca forma?
Co więcej, Pazura zapewnia, że uwielbia rodzinne podróże, ale czasem czuje też potrzebę wybrania się na wakacje bez dzieci. Jak twierdzi, ma to miejsce co najmniej dwa razy do roku i służy temu, aby mogli z Edytą spędzić trochę czasu sam na sam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Staramy się z dzieciakami wszędzie wyjeżdżać. Chociaż od pewnego czasu zdecydowaliśmy, że co najmniej dwa razy w roku wyjdziemy sami. Bo to było kilka lat temu, kiedy wyjechaliśmy pierwszy raz bez dzieci. Zajeżdżamy do hotelu i milczenie, i cisza. I nagle złapaliśmy się na tym, że mając troje dzieci, rozmawiamy o dzieciach, przez dzieci, wobec dzieci. Ciągle jest jakby to samo, świat kręcił się wokół nich. I my nie mamy wspólnych tematów - wyjaśniał. Dlatego dla treningu dwa razy w roku wyjeżdżamy bez dzieci.
Sam wyjazd na Bali bardzo sobie chwali i wyznał, że trochę sobie w tym czasie pofolgował. Po powrocie teściowa miała mu powiedzieć, że "zrobił się okrąglutki". Gdy Ewa Wachowicz wtrąciła się do rozmowy i zaproponowała mu przygotowane przez siebie frykasy, to podszedł do sprawy dość powściągliwie.
Słuchajcie, nie ma formy. Ja już się wahałem czy przyjść, wiesz? - mówił do Kurzajewskiego. Na ostatnim wyjeździe się tak rozjadłem, były tak pyszne rzeczy, po raz pierwszy w życiu nie mogłem się pohamować. Wróciliśmy teraz z wyjazdu, gdzie bardzo dużo jadłem, i moja teściowa Krysia zobaczyła mnie, i mówi tak: "Oooj zięciu, ale się zrobiłeś okrąglutki". I ja mówię: "Kurczę, muszę zacząć uważać". I teraz patrzę już krytycznie w lustro i widzę, tu poszło, tu poszło.