W latach 90. Steven Seagal był jednym z najpopularniejszych aktorów filmów akcji. Gwiazdor zasłynął rolami w takich produkcjach jak Nico, Liberator czy Mroczna Dzielnica. Na ekranie robił wrażenie swoimi umiejętnościami we wschodnich sztukach walki, które kształcił w Japonii.
W ostatnich latach, na fali ruchu #metoo, pod adresem Seagala posypały się oskarżenia. Dwie kobiety zarzuciły aktorowi molestowanie seksualne.
Partnerka Ellen DeGeneres, Portia de Rossi, wyznała swego czasu, że w trakcie castingu do jednego z filmów Seagala usłyszała od niego, że "chemia" powinna być także poza planem, po czym aktor rozpiął przy niej rozporek.
Na temat Seagala wypowiedziała się ostatnio Charlize Theron. Gwiazda była gościem w audycji Howarda Sterna w związku rolą w nowym serialu Netfliksa. Aktorka wystąpi w m.in. w scenach walki.
Zapytana o to, jak przygotowuje się do roli, Charlize odparła, że nocami ogląda na YouTube sceny bijatyk.
Natrafiłam na dziwny filmik Seagala podczas turniejów Aikido, gdzie on udaje, że walczy. Jest niesamowicie otyły i tylko popycha ludzi. Ma nadwagę i ledwo może walczyć. Sam zobacz, to niedorzeczne. Popycha ludzi, łapiąc ich za twarz. To wszystko. Nie mam problemu z mówieniem o nim w ten sposób, ponieważ on nie jest zbyt miły dla kobiet, więc niech spi***ala - skwitowała.
Spodziewaliście się, że Charlize potrafi tak wbijać szpile?