Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci 34-letniej Anny, która zmarła po zabiegu odsysania tłuszczu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 6 marca kobieta przeszła zabieg chirurgii plastycznej w jednej z prywatnych placówek medycznych w Częstochowie. Następnego dnia, po południu, kiedy kobieta nadal przebywała w tej prywatnej placówce, stan jej zdrowia znacznie się pogorszył. Nastąpiła utrata przytomności, a także trudności w oddychaniu - poinformował Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.
Pacjentka trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala miejskiego. Jednak leczenie nie powiodło się i następnego dnia w godzinach rannych kobieta zmarła.
_Została do nas dowieziona w stanie ciężkim. O**d początku do końca była nieprzytomna, podłączona do respiratora**_ - powiedział Dariusz Kopczyński, zastępca dyrektora z Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie.
34-latka w maju miała wziąć ślub, dlatego zdecydowała się na zabieg. Chciała pięknie wyglądać podczas uroczystości. Wraz z narzeczonym konsultowali zabieg z lekarzem w Warszawie, jednak zdecydowali się na placówkę w Częstochowie. Lekarz zlecił badania, ale ich wyników nie zabrali ze sobą w dniu operacji. Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną. Teraz będą ją analizować biegli.
W poniedziałek odbył się pogrzeb niedoszłej panny młodej.
Przypomnijmy: 34-latka z Częstochowy zmarła po zabiegu odsysania tłuszczu! "Chciała sobie to zrobić przed weselem"
Źródło: TVN24/x-news