"Młodzież musi przejść to swoje tupanie nogą i te swoje dość głupie wybory, to się musi wydarzyć" - powiedziała w Dzień Dobry TVN Margaret. Przypomnijmy, że w wieku 16 lat wyjechała z domu, by uczyć się w Szczecinie, oddalonym o 80 kilometrów od jej rodzinnej miejscowości. Margaret przyznała, że wyszalała się już w liceum. To miało jej później pomóc w świadomym kształtowaniu kariery, zdążyła się już wyszaleć przed studiami.
Już w liceum się wyszalałam. Młodzież musi przejść tupanie nogą i głupie wybory. Jak się wydarzy później, to jeszcze gorzej. Trzeba pozwolić na mały bunt. Pochodzę z małej miejscowości, chciałam mieszkać w Szczecinie. Chciałam się rozwijać. Chciałabym być traktowana jak człowiek, a nie jak RoboCop, który zawsze musi zrobić sobie z kimś zdjęcie i się uśmiechać. Jak każdy mam grosze dni. Po Eurowizji trochę odetchnęłam z ulgą. To nie jest na moje nerwy. To jest straszne obciążenie psychiczne, wolę robić swoje piosenki po cichutku.
Dlaczego wzięła więc udział w eliminacjach?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news