W czwartek polska reprezentacja w piłce nożnej zmierzyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie z drużyną z Wysp Owczych. Polacy wygrali 2:0, dzięki czemu zbliżyli się do udziału w najbliższych mistrzostwach Europy.
Robert Lewandowski znów na językach
Emocji nie brakowało zarówno w trakcie meczu, jak i po rozgrywce. Zwłaszcza, że na boisku niespodziewanie pojawił się kibic. Chodzi o chłopca, dla którego ten dzień był wyjątkowo szczęśliwy. Udało mu się bowiem otrzymać wyjątkowy prezent od samego Roberta Lewandowskiego.
Chłopiec zaskoczył brawurą cały stadion. Udało mu się przechytrzyć stewardów, którzy ruszyli za nim w pościg. Lewandowski poprosił ich jednak, żeby nie ściągali młodego kibica z boiska. Kapitan reprezentacji zdobył się na wyjątkowy gest i podarował chłopcu koszulkę, w której grał w drugiej połowie meczu z Wyspami Owczymi. To właśnie w niej strzelił dwa gole, które zagwarantowały nam zwycięstwo.
Zadowolony chłopiec przytulił się do swojego idola, a następnie ruszył z powrotem na trybuny. Sami komentatorzy zwrócili uwagę na "piękną" postawę Lewandowskiego.
ZOBACZ: Robert Lewandowski celebruje 35. urodziny Anny Lewandowskiej: "Jesteś MIŁOŚCIĄ MOJEGO ŻYCIA" (FOTO)
Tak zareagował Robert Lewandowski
I choć niektórych gest Lewego wyraźnie wzruszył, w serwisie X (dawny Twitter) przeważają jednak komentarze sugerujące, że akcja po meczu była rzekomo... wyreżyserowana.
Piękna ustawka i ocieplanie wizerunku. Co za żenada; PR kadry trzeba jakoś budować; Można wygrać, można przegrać, można zremisować, ale dbanie o wizerunek to podstawa...; Śmierdzi ustawką - piszę kibice.
Jak zwracają uwagę, to zastanawiające, że nikt z obsługi wydarzenia nie dał rady złapać małego chłopca. Swoją drogą odważny kibic podbiegł do Roberta Lewandowskiego bez telefonu do zdjęcia czy jakiegokolwiek gadżetu do złożenia autografu. Niemal od razu dostał za to koszulkę kapitana i wrócił na miejsce.
Myślicie, że akcja rzeczywiście była ustawiona?