W świecie celebrytów wygląd jest jednym z kluczowych czynników, by stać się popularnym i osiągnąć "sukces". Wie o tym chyba każdy, dlatego zwykłych śmiertelników raczej nie dziwią kolejne poprawki, którym poddają się goniące za perfekcją gwiazdki.
Do tego grona zalicza się również Chrissy Teigen - modelka, której popularność przyniósł udział w pokazach marki bieliźnianej Victoria's Secret. Dziewczyna szybko zdobyła rzeszę fanów, wśród których znalazł się nawet znany muzyk John Legend.
Artysta zaczął spotykać się z Chrissy już w 2007 roku, ale ich relacja długo pozostawała burzliwa. Po krótkim zerwaniu John zrozumiał, że to właśnie modelka jest kobietą jego życia, więc szybko się jej oświadczył. Para doczekała się dwójki dzieci i uchodzi za wyjątkowo zgodną, nawet jak na standardy Hollywood. Oboje znani są ze swojego poczucia humoru i niewyparzonego języka, dzięki czemu często pojawiają się na łamach tabloidów.
Przypomnijmy: Chrissy Teigen dogryza Kindze Rusin!? "Po prostu szanujesz ludzi i starasz się nie być creepem"
Zobacz też: Chrissy Teigen narzeka na oficjalne gale: "Niewiarygodnie nudne. Bar nigdy nie jest w pobliżu"
Okazuje się jednak, że w życiu Chrissy jest pewna rzecz, która utrudnia jej funkcjonowanie. Są to... implanty piersi, które dziewczyna wstawiła sobie lata temu, kiedy zaczynała karierę. Teigen przyznała, że pozbywa się silikonowych wkładek, gdy ciekawscy fani zaczęli wypytywać, po co przeprowadziła test na obecność koronawirusa.
Niedawno pokazałam wam, że przeszłam test na koronawirusa, bo niedługo będę miała operację. Wielu z was jest ciekawych, co się stało, więc uznałam, że powiem wam tutaj: pozbywam się implantów! - oznajmiła Chrissy. Świetnie mi służyły przez wiele lat, ale mam dość. Chciałabym móc dopiąć się w sukience o moim rozmiarze i komfortowo leżeć na brzuchu. Nic wielkiego! Nie musicie się martwić, wszystko jest dobrze. Wciąż będę miała piersi, ale będą się składały wyłącznie z tłuszczu. Durny, cudowny worek tłuszczu.
Chrissy zdradziła też, że teraz, kiedy jest matką, obawia się o swoje zdrowie i życie.
Zrobiłam je, kiedy miałam 20 lat, żeby lepiej wyglądać w strojach kąpielowych. Kiedy masz dzieci, myślisz więcej o ryzyku związanym z operacją i dochodzisz do wniosku, że nie chcesz zginąć przez głupie implanty - powiedziała szczerze.
Będziecie tęsknić?