Od śmierci Tomasza Komendy niebawem minie już rok. Jego bliskim wciąż jednak nie udało się dojść do porozumienia w kwestii podziału majątku zmarłego. Przypomnijmy, że na mocy wyroku sądowego mężczyzna otrzymał rekordowe odszkodowanie w wysokości 13 milionów złotych. Sporą część tej kwoty przeznaczył na zakup czterech nieruchomości we Wrocławiu.
Niestety, kiedy w grę wchodzą spore pieniądze, często dochodzi do osłabienia rodzinnych więzi. Nie jest tajemnicą, że niesłusznie skazany mężczyzna zerwał relacje z matką, Teresą Klemańską, która z całych sił walczyła o uniewinnienie syna. Najbliższą mu osobą stał się najstarszy brat, Gerard, nazywany też Maćkiem. Jak twierdzi jego drugi brat Krzysztof, zbliżyła ich do siebie wyrozumiałość względem uzależnienia Tomasza Komendy od alkoholu i narkotyków.
Tomek stracił od groma lat swojego życia i bardzo chciał je nadrobić, tylko nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń, które my widzieliśmy. Cokolwiek Tomek robił, z kimkolwiek się spotykał, informował Maćka. On wiedział, że Tomek ma kłopoty z używkami. A to my byliśmy tymi złymi, bo chcieliśmy, żeby nie ćpał i nie pił, tylko starał się normalnie to wszystko przetrawić - tak brat zmarłego, Krzysztof Klemański, tłumaczył genezę rodzinnego konfliktu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Najstarszy brat Tomasza Komendy przejął po nim mieszkania
W 2022 r. bohater filmu "25 lat niewinności" zawarł umowę z Gerardem, na mocy której przekazał mu swoje nieruchomości w zamian za sprawowanie nad nim opieki. "Maciek" miał zapewnić mu wyżywienie, pomoc w chorobie i organizację pogrzebu. Mężczyzna wywiązał się z uwzględnionych w testamencie zobowiązań.
Proces sądowy o spadek obejmuje mieszkania zapisane bratu przez Tomasza Komendę, co potęguje napięte relacje panujące w rodzinie. Teresa Klemańska i była partnerka zmarłego, a zarazem matka jego dziecka, Anna Walter, walczą o część majątku. W sądzie reprezentowana jest także przyszłość małoletniego syna Komendy, Filipa, do którego zgodnie z prawem powinien trafić cały majątek. Sytuacja jednak wyraźnie się skomplikowała.
Żeby móc założyć sprawę o stwierdzenie nabycia spadku, trzeba mieć interes prawny, na przykład wiedzę o tym, że jest się uwzględnionym w testamencie. Najwyraźniej pan Gerard taki interes ma, bo nie dziedziczyłby majątku po bracie w wyniku dziedziczenia ustawowego - wytłumaczył adwokat Jakub Placek w rozmowie z dziennikiem "Fakt".
W trwającym we Wrocławiu postępowaniu spadkowym odbyły się dotychczas dwie rozprawy. Matka Tomasza Komendy bardzo źle zniosła ostatnią z nich.