Działająca od kilku lat na scenie muzycznej Lizzo szturmem podbiła przemysł rozrywkowy hitami, które w mgnieniu oka zdobyły pierwsze miejsca na licznych listach przebojów. Grono fanów artystki powiększa się z każdym miesiącem nie tylko za sprawą wpadającej w ucho muzyki, ale także dzięki promowanej przez nią ciałopozytywności. Słynąca ze swoich krągłych kształtów piosenkarka nie wstydzi się rozmiaru dalekiego od XS i z dumą pokazuje się na eventach w odważnych kreacjach.
Od początku swojej kariery Lizzo konsekwentnie opowiada się za akceptacją własnego ciała i głośno mówi o "fatshamingu" w mediach społecznościowych. Choć emanująca bezwzględną pewnością siebie artystka ma ogromne grono wielbicieli, wśród internautów znajdują się również ci, którzy negatywnie odnoszą się do jej odważnych kreacji.
Zdaje się, że mimo negatywnych komentarzy i aktywnie działających hejterów raperka nie zamierza zaprzestać promowania ciałopozytywności, co udowadnia przy każdej możliwej okazji. Jedną z nich był prywatny koncert zorganizowany w Miami, podczas którego fani mieli okazję zobaczyć swoją idolkę na scenie.
Będąca w swoim żywiole artystka energicznie skakała przed publicznością, racząc zebranych wieloma układami tanecznymi, wykonując je w skąpym białym body. Ubranie odsłaniało kształty artystki, a ta z dumą prezentowała swoje krągłości. Wymowna była również ozdoba na stroju - pod tęczą widniał napis "The Body" oznaczający "ciało".
Ikona?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?