Martyna Wojciechowska jest autorytetem dla wielu kobiet i zdaje sobie z tego sprawę. Ostatnio wykorzystuje swoją popularność, aby szerzyć filozofię "ciałopozytywności". W niedawnym wywiadzie dla Vivy opowiadała, jaki ma stosunek do swojego ciała. Próbowała zachęcić Polki do tego, żeby nie poddawały się presji "bycia idealną".
46-letnia gwiazda wyznała, że po licznych wypadkach zostało jej wiele blizn. Stwierdziła też, że wizerunek kreowany przez niektóre "fit-influencerki" dla wielu kobiet jest zwyczajnie nieosiągalny i nie powinien być traktowany jako norma.
Nie możemy sobie tego robić! - apelowała.
Martyna promuje ostatnio hasło "Jestem wystarczająca", które ma dodać kobietom siły i wiary w siebie. W najnowszym poście na Instagramie wyjaśniła więcej na temat akcji.
Moje ciało pozwoliło mi robić rzeczy niezwykłe. Jestem mu za to wdzięczna, choć nie zawsze traktowałam je dobrze. Wykorzystywałam je do swoich celów, oczekiwałam, że zawsze będzie mnie słuchało. Myliłam się, o czym regularnie przypomniały mi pobyty w szpitalach. Każda z moich blizn przypomina mi, że wygląd to coś bardzo ulotnego.
Dlatego moja Fundacja UNAWEZA zainicjowała akcję pod hasłem I AM ENOUGH, czyli "Jestem wystarczająca". I chciałabym, żeby miała szeroki wymiar. Szerszy niż tylko uroda. Dziewczyny, nie pozwólcie, żeby wygląd definiował Waszą wartość! Każda z nas jest WYSTARCZAJĄCA. Pora w to w końcu uwierzyć - napisała pod zdjęciem, na którym pozuje topless.
W komentarzach internauci chwalą Martynę za podjęcie tego tematu.
"Piękne hasło, piękny przekaz i piękne ciało!", "Pani Martyno, wspaniała inicjatywa", "Świetny pomysł w odpowiedzi na cały ruch fitnessowy", "Cudowne hasło i ekstra sesja", "Jest pani dla nas inspiracją" - piszą.
Myślicie, że ruch "I am enough" przyjmie się wśród Polek?