Od jakiegoś czasu na Instagramie kwitnie zjawisko "ciałopozytywności", które jest odpowiedzią na panujący od wielu lat kult idealnego wyglądu.
Coraz więcej mówi się o tym, że "perfekcyjne" zdjęcia z Instagrama są najczęściej efektem pracy grafików i nakładania mocnych filtrów. Również reklamodawcy coraz częściej zatrudniają do swoich kampanii "zwyczajnie" wyglądające kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ciałopozytywności chodzi o to, by zaakceptować, docenić i pokochać swoje ciało pomimo jego mankamentów. Idea ta ma coraz więcej propagatorek wśród znanych osób. Jedną z "ciałopozytywnych" prominentek jest Natalia Niemen. Piosenkarka, która nie wstydzi się swoich "niedoskonałości" (także jeśli chodzi o wokal), postanowiła poruszyć kwestię samoakceptacji w najnowszym poście, któremu towarzyszyła seria zdjęć w bikini znad morza.
Pierwsze zdjęcie to taka zmyłka. Wiem, wiem. Taka Pamela jestem brunette, ale nie wszędzie? Następne fotki to pokazówka mojego brzucha. Przestałam się nim przejmować. Trzy ciąże, trzy porody. Okres przedmenopauzalny. 48 lat. Zaraz 49. Tłuszcz, rozciągnięta skóra, wałki- zaczęła.
Tu niby sexi c*c dla niepoznaki, a zaraz bebeć niesexi? - kontynuowała Niemen.
Niżej Niemen napisała, że o ile kobiety na co dzień chcą i starają się wyglądać pięknie, o tyle w przypadku brzuchów zachęca je do "zlewu własnych niedoskonałości.
Zachęcam do zlewu własnych niedoskonałości. Kobiety. Matki. O ile dbamy o zdrowie, o postawę (ach, te wdowie garby, zamknięte klatki piersiowe, szyje wchodzące w korpus, pochylone do przodu głowy), o sen, odżywiamy się zdrowo, stawiamy na relaks i regenerację, to wszystko jest ok. Myślę, że nie musimy w tym względzie (brzusznym) być perfekcyjne? - zakończyła.
Przemówił do Was jej apel?