Selena Gomez należy do grona najpopularniejszych gwiazd młodego pokolenia. Sławę zdobyła dzięki udziałowi w młodzieżowych produkcjach Disneya. Z czasem gwiazda odcięła się od wizerunku słodkiej nastolatki i jako niezależna artystka poświęciła się karierze muzycznej. W międzyczasie media z uwagą zaczęły śledzić jej poczynania w życiu prywatnym, a w szczególności wzloty i upadki podczas związku z Justinem Bieberem. Po latach celebrytka przyznała, że ciągła obecność mediów przysporzyła jej wiele problemów.
W 2017 roku Gomez znalazła się w centrum plotkarskiego zainteresowania, gdy do sieci trafiła informacja o jej zmaganiach z toczniem. Gwiazda zmuszona była przejść zabieg przeszczepu nerki, w wyniku czego na dłuższy czas zniknęła z mediów społecznościowych. Przerwa od showbiznesowego zgiełku wyszła celebrytce na dobre, ponieważ zyskała wewnętrzny spokój, który przełożył się na większą pewność siebie.
Jeszcze kilka lat temu w jednym z wywiadów Selena przyznała, że jej ciało zmienia się pod wpływem przyjmowanych przez nią leków, w związku z czym musiała stanąć twarzą w twarz z narzucanym przez społeczeństwo kanonem piękna, który zakłada utrzymanie nierealnie szczupłej figury:
Choruję na toczeń, zmagam się z problemami nerek i wysokim ciśnieniem. Przez kłopoty ze zdrowiem zaczęłam zwracać uwagę na kwestie związane z tym, jak spogląda się na ciało. Naprawdę mi to zszargało nerwy - mówiła.
Dziś gwiazda z o wiele większą lekkością wypowiada się w temacie ciałpozytywności i body shamingu. W opublikowanym tiktokowym nagraniu Gomez otwarcie opowiedziała o swojej wycieczce do jednej z popularnych restauracji typu fast-food, gdzie zafundowała sobie sycący posiłek:
Starałam się utrzymać szczupłą sylwetkę, ale wybrałam się do Jack in the Box i wzięłam cztery tacosy, trzy sajgonki, krążki cebulowe i kanapkę z pikantnym kurczakiem - relacjonowała ze smakiem.
W kontynuacji nagrania celebrytka bez ogródek stwierdziła, że ludzie zawsze będą rzucać negatywne opinie na temat jej wyglądu, dlatego przestała się przejmować krytycznymi komentarzami:
Tak naprawdę nie obchodzi mnie moja waga, bo ludzie i tak na nią narzekają. "Jesteś zbyt drobna", "Jesteś za duża", "To nie pasuje na ciebie", bla bla bla. Jestem idealna taka, jaka jestem - ogłosiła. Jaki jest morał tej historii? Pa - zakończyła, pokazując, że nie interesuje jej opinia anonimowych internautów.