Aleksandra Żebrowska jeszcze kilka lat temu figurowała w zbiorowej wyobraźni jako "żona Michała Żebrowskiego". Tymczasem odkąd modelka zaczęła coraz swobodniej dzielić się z internautami swoimi spostrzeżeniami w temacie parentingu, zyskała większe zainteresowanie w sieci niż jej sławny mąż. A gdy wyszło na jaw, że rodzice trójki synów spodziewają się czwartego dziecka, Ola praktycznie nie przestała schodzić z afisza.
Żebrowska od kilku miesięcy regularnie stara się relacjonować przygotowania do porodu, który zbliża się wielkimi krokami. Słynąca z dość liberalnego podejścia do nagości i seksu celebrytka nie boi się pokazywać swojego błogosławionego stanu w realistycznym świetle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak było również w sobotę, gdy 35-latka ujawniła przed fanami kulisy podróży pociągiem, które w przypadku ciężarnych matek zwykle wiążą się z niemal traumatycznymi przeżyciami. Nie inaczej było tym razem. Przyszła matka czwórki dzieci przyznała, że największą niedogodnością okazały się być regularne wizyty w pociągowej toalecie, która - delikatnie mówiąc - jest nieszczególnie przystosowana dla kobiet w ciąży.
Upiekło nam się i nożyczki z Warsu nie były potrzebne - napisała Ola, publikując zdjęcie, na którym pół twarzy zasłania jej gigantyczny brzuch. Chociaż cogodzinne korzystanie z pociągowej toalety w zaawansowanej ciąży i w pozycji na narciarza też uważam za nie lada wyczyn.
Co gorsza, celebrytce towarzyszył jej najmłodszy syn Feliks, który nie ułatwiał mamie zadania.
Szczególnie kiedy Twój dwulatek koniecznie musi wejść do środka z mamą - po 3 sekundach obserwowania, jak radzisz sobie, ledwo utrzymując równowagę nad sedesem, decyduje, że już skończyłaś, zaczyna kręcić zamkiem i szarpać za klamkę, żeby otworzyć drzwi - zakończyła.
Żebrowska mogła liczyć na słowa otuchy od fanek, które doceniły jej bezpośredniość i dystans do siebie.
Niektórzy najmują prywatne samoloty limuzyny a pani jak każdy przeciętny Nowak podróżuje PKP, brawo za normalność; Jak pani nie kochać? No uwielbiam! Perspektywa zdjęcia rozwaliła system. Wszystkie celebrytki, panny z napompowanymi ustami uczcie się dystansu do siebie i pokazywania prawdy bo już wszyscy wiemy że prawdziwe życie i Instagram to dwie różne bajki.
Dobrze, że nie leciałaś jakimś ciasnym samolotem... - dodała Agata Rubik.
Szanujecie jej szczerość?