Od momentu, gdy Barbaba Kurdej-Szatan ogłosiła światu szczęśliwą nowinę, celebrytka nie schodzi z afisza, a rodzime media prześcigają się w kolejnych doniesieniach o jej błogosławionym stanie. 34-latka tym samym dołączyła do grona takich gwiazd przy nadziei, jak Małgorzata Rozenek-Majdan, Anna Lewandowska czy Marta Żmuda-Trzebiatowska, zwracając na siebie oczy całej Polski.
Nie jest tajemnicą, że zajście w upragnioną ciążę nie przyszło celebrytce tak łatwo, dlatego też Basia wolała wstrzymać się z dzieleniem się z internautami swoim szczęściem, ukrywając przed nimi swój rosnący brzuch. Teraz, gdy już "tajemnica" aktorki wyszła na jaw, Kurdej-Szatan chętnie dzieli się z dziennikarzami kulisami swojej "odmienionej" codzienności. W rozmowie z Plejadą mama małej Hani wyjawiła, że ona i jej mąż Rafał Szatan już wiedzą jakiej płci będzie ich druga pociecha.
Wiemy już, jakiej płci będzie maluszek, ale chcę dozować informacje na ten temat - oświadczyła Barbara. Często jest tak, że płeć dziecka okazuje się być inna niż wcześniej zakładano, więc jeszcze z tym poczekamy. Nasza córeczka Hania bardzo czeka na rozwiązanie, jest wniebowzięta i bardzo się cieszy. Zawsze mówiła, że chciałaby mieć rodzeństwo - dodaje aktorka.
W dalszej części wywiadu gwiazda poruszyła trudny temat zbliżających się narodzin potomka w dobie pandemii koronawirusa. Aktorka przyznała, że bardzo cieszy ją fakt, iż niedawno rząd zmienił przepisy w kwestii porodu rodzinnego.
Rafał był już przy pierwszym porodzie, dla mnie jest to ważne, by czuć wsparcie psychiczne - stwierdziła. Nie chciałabym być sama w tym momencie, ale jeśli będzie trzeba, to to uszanuję. Natomiast ostatnio zmieniły się przepisy dotyczące porodu rodzinnego, więc bardzo się cieszymy, że będziemy razem. To niesamowity moment, niesamowite emocje i przeżycia zarówno dla matki, jak i dla ojca. Moment przyjścia dziecka na świat i przytulenia go po raz pierwszy jest czymś wyjątkowym, czymś, co również bardzo scala rodzinę - podkreśliła.
Celebrytka poruszyła też temat pracy na planie seriali ze swoim udziałem. Barbara potwierdziła, że na pewno w niektórych scenach będzie można dostrzec jej ciążowy brzuszek.
"M jak miłość" kręciliśmy jeszcze do niedawna, więc emisja wciąż trwa. Ja te ostatnie odcinki nagrywałam już, będąc w ciąży, ponieważ chciałam pracować jak najdłużej, natomiast realizatorzy starali się skracać mi czas na planie - wyjawiła. Nie mogę powiedzieć, na co umówiłam się z produkcją serialu, ponieważ wtedy ujawniłabym całą jego fabułę. Gram w dwóch serialach, są różne możliwości, ale mogę zdradzić, że gdzieś na pewno pojawię się w ciąży. "W rytmie serca" mieliśmy kręcić w okolicach świąt wielkanocnych, gdy mój brzuszek był zdecydowanie mniejszy i było łatwiej go ukryć. Teraz nawet w bluzie już go widać, więc nie wiem jeszcze, jak potoczy się wątek Marii Biernackiej, ponieważ scenariusze powstają na bieżąco, a tak naprawdę nie wiemy jeszcze, kiedy ruszymy ze zdjęciami - zakończyła.
Myślicie, że Barbarze Kurdej-Szatan uda się dorównać Małgosi Rozenek i Ani Lewandowskiej w wywoływaniu wokół siebie "ciążowego" szumu?