Jolanta Mróz zaistniała w mediach dzięki udziałowi w Warsaw Shore. Niestety jej przygoda z reality show nie trwała długo. Jola została usunięta z programu po tym gdy okazało się, że ma poważne problemy z agresją. Uczestniczka okładała szpilką buta głowę jednego z uczestników i krzyczała "wypi*rdalaj transie". Polała się krew, a stacja MTV od razu pożegnała się z kłopotliwą Mróz.
Krnąbrna Jolanta opuściła Polskę i zamieszkała w Londynie. W mediach było o niej cicho, aż do czasu gdy ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Aspirująca infuencerka oczywiście skrupulatnie relacjonuje swoją ciążę w sieci. Publicznie wygłosiła też tyradę pod adresem mężczyzny, który zostawił ją, gdy dowiedział się, że niebawem zostanie ojcem.
Tak, ojciec dziecka kolejny raz (przy jednej dziewczynie postąpił tak samo) uciekł od odpowiedzialności, zostawił nas i postanowił usunąć myśl o tym, że gdzieś tam rośnie mały człowieczek i po prostu jak tchórz zerwał z nami kontakt... Dlaczego o tym mówię? Bo znacie mnie i wiecie, że nigdy nie kłamię, że jestem realna w tym obłudnym świecie i dzielę się tym takim smutnym, co mnie spotkało, dlatego, bo nie jestem jedyna - pisała Jolanta.
Celebrytka jest teraz w zaawansowanej ciąży i stara się unikać stresu. Umila sobie upalne dni leżąc w basenie ogrodowym i robiąc sobie selfie. Jola pokazała ostatnio swoim followersom, jak pluska się w wodzie. Zaprezentowała przy okazji zmyślne bikini w panterkę i wyjątkowo okazały brzuszek.
Kąpiel słoneczna ciężarnej najwyraźniej mocno zaniepokoiła jednak internautów, bo Jola zmuszona była opublikować "oświadczenie", w którym rozgrzesza się z opalania:
Dostałam 30 wiadomości na temat opalania brzucha w ciąży... - zaczęła swój wywód Mróz. K**wa, byłam się wykąpać w basenie i cyknęłam fotę! Ludzie, przecież niczego nie opalam, nie wiem, czy takie uwagi was może podbudowują, jak je komuś wyślecie, ale ja dobrze wiem, co można w ciąży i co jest dla mnie i dla mojej córki najlepsze. Przestańcie wpadać w paranoję!
Wiadomości od fanów najwyraźniej przelały falę goryczy, bo po chwili Jola dodała kolejny wpis:
Sorry, ale czasem jak czytam, jak do mnie piszecie, że "tego nie, tamtego nie", "bo przytyjesz", "bo stracisz"... Same znawczynie! - wyraziła swoje oburzenie celebrytka. Mam 30 lat, nie musicie mi radzić i pisać: "nie chcę się mieszać, ale...". Tak szczerze, to co was to obchodzi? Żadna mama nie chce zaszkodzić swojemu dziecku. Wrzućcie na luz, ciąża to nie choroba!
Myślicie, że będzie dobrą mamą?