W maju Justyna Kowalczyk udostępniła w mediach społecznościowych zdjęcie, którym wywołała ogromne emocje. Gdy internauci dostrzegli wyraźnie zaokrąglony brzuszek sportsmenki, w sieci zaroiło się od spekulacji dotyczących ciąży. Po pewnym czasie 38-latka potwierdziła ich domysły, dziękując fanom za morze gratulacji.
Od tamtej pory biegaczka narciarska coraz chętniej publikuje w sieci zdjęcia z widocznym, ciążowym brzuchem, przy okazji chwaląc się aktywnością fizyczną. W komentarzach notorycznie pojawiają się sugestie, aby ze względu na swój stan przyszła mama bardziej się oszczędzała. Justyna uważa jednak inaczej...
Kowalczyk ewidentnie nie zamierza zrezygnować z uprawiania sportu i dalej wrzuca zdjęcia z treningów, narażając się na krytykę fanów. Pod ostatnim postem na Facebooku, na którym gwiazda sportu w czapce i okularach przeciwsłonecznych raz jeszcze zademonstrowała okazały brzuszek, jedna z internautek pokusiła się na obrzydliwy komentarz.
Tragedia, jak pod respiratorem - napisała.
Kowalczyk swoim zwyczajem nie pozostawiła godnej pożałowania zaczepki bez odpowiedzi.
Tragedią są pani komentarze, które z szacunku dla starszych ignorowałam. Teraz jednak proszę, by pani opuściła ten profil - odpisała Justyna.
38-latka mogła liczyć na wsparcie fanów, którzy pozostawili pod fotografią morze komplementów.
Super pani wygląda i chyba czuje się równie dobrze. Pozdrawiam i życzę dużo sił przed najtrudniejszym etapem.
Tylko wielcy potrafią mieć dystans do siebie. Cudne.
Wielki szacun, Pani Justyno! Podziwiam determinację i samodyscyplinę w utrzymaniu formy!
Dobrze zrpiostowała zaczepny komentarz?