Nie da się ukryć, że coraz częściej pierwszoligowymi celebrytami zostają osoby "z Internetu". Do grona tych, którzy stali się sławni dzięki działalności w sieci, zaliczyć można między innymi świeżo upieczonych rodziców, youtuberów: Sylwię Przybysz i Jana Dąbrowskiego, którzy poznali się przed laty właśnie dzięki popularnemu serwisowi.
Wśród najpopularniejszych par polskiego Yotube’a znajdują się również Andziaks i Luka. Co ciekawe, oni również niebawem będą mieli okazję sprawdzić się w roli rodziców. O ciąży Angeliki Zając, bo tak nazywa się 23-latka, informowaliśmy pod koniec września. Youtuberka ze łzami w oczach po raz pierwszy poinformowała o tym w jednym ze swoich filmików, jako dowód, pokazując widzom wykonane chwilę wcześniej testy ciążowe.
Zobacz też: Youtuberka Andziaks relacjonuje NA ŻYWO robienie testu ciążowego: "O Boże, NIE WIERZĘ W TO!"
Od tamtej pory Zając ochoczo chwali się kolejnymi etapami ciąży, co rusz wrzucając do sieci bardziej aktualne zdjęcia i filmiki, ukazujące jej ciążowe kształty. Choć dotychczas jej nagrania nie odbiegały niczym od tych, które udostępniają inne brzemienne internetowe celebrytki, jeden z ostatnich wzbudził ogromne kontrowersje. Na kanale Andziaks ukazała się ponad 27-minutowa publikacja pod chwytliwą nazwą "Zamówiłam striptizerkę dla mojego chłopaka". Okazuje się, że dokładnie tak, jak napisała w tytule, tak zrobiła. Ku zaskoczeniu większości fanów, ciężarna 23-latka rzeczywiście wynajęła z okazji urodzin ojcu swojego dziecka tancerkę erotyczną. Jak sama przyznała, "pani była rozebrana" i tańczyła na jubilacie:
Gdzie te łapki wędrowały? - słyszymy, jak po wszystkim pyta rozemocjonowanego chłopaka zadowolona z siebie przyszła mama.
Pod opublikowanym przez Angelikę filmem błyskawicznie pojawiły się komentarze obserwatorek, które nie kryły zażenowania zachowaniem idolki:
Przepraszam, ale dla mnie to za dużo,
Nie jesteś szalona, tylko głupia,
Bardzo, ale to bardzo żenujące, Jeśli mu na coś takiego pozwoliłaś w swoim towarzystwie, to nie chce wiedzieć, co będzie robił, gdy będzie w takiej sytuacji z samymi kumplami,
Żadna kobieta zdrowa na umyśle nie zrobiłaby takiej rzeczy,
Bardzo to przykre. Gdzieś się pogubiłaś, ale jeszcze tego nie dostrzegasz,
Aż mi się przykro zrobiło. Zawsze Was oglądałam, a teraz nawet się nie chce. Jesteś w ciąży, powinnaś dojrzeć - czytamy w licznych komentarzach od zawiedzionych obserwatorek.
Youtuberka zdecydowała się odnieść do krytyki na swoim Instastories, które po jakimś czasie jednak zdecydowała się usunąć. Powiedziała, że była w pełni "świadoma" tego, jaki prezent zafundowała chłopakowi i podkreśliła, że tego typu świętowanie w stolicy jest normą:
My tak właśnie się w Warszawie bawimy - słyszymy na nagraniu. Impreza była tak za*ebista! Na pewno jeszcze nie raz ją powtórzymy - zapewniła.
Niestety, Polska nie jest gotowa na takie atrakcje - ubolewała.
W pewnym momencie do rozmowy włączył się przyszły tata:
Nadal nie potrafię pojąć tego hejtu - dodał od siebie, jednak starając się nieco zrozumieć tych, którzy skrytykowali prezent od jego pomysłowej ukochanej:
Tyle osób to pisze… może coś w tym jest. Nie wiem, może ludzie mają mylne przeświadczenie na temat striptizerek… - rozprawiał. Nie rozumiem tych reakcji, ale zastanawia mnie, że internauci tak piszą - zastanawiał się nad setkami niepochlebnych komentarzy zostawionych pod filmem partnerki.
A Wy jak oceniacie prezent Luki?