Gale freak fightowe wciąż cieszą się w Polsce sporą popularnością. Nic więc dziwnego, że w kraju nieustannie pojawiają się co raz to nowe federacje walki z udziałem celebrytów. W czerwcu świat usłyszał o kolejnej tego typu organizacji - mowa tu o Clout MMA, której twarzami zostali Sławomir Peszko oraz influencerka Lexy Chaplin. W sobotę federacja zaprosiła widzów na swoją pierwszą galę. Tego wieczora w oktagonie można było zobaczyć m.in. starcie Marcina Najmana z Andrzejem Fonfarą czy walkę Zbigniewa Bartmana z Tomaszem Hajto. Niestety debiutu Clout MMA ostatecznie nie można chyba zaliczyć do szczególnie udanych. Wszystko przez poważne problemy techniczne, które wielu widzom skutecznie utrudniły odbiór wydarzenia.
Awaria transmisji Clout MMA. Widzowie wściekli na federację
Pierwsze problemy z Clout MMA pojawiły się jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem wydarzenia. Jak informował serwis Sport.pl pół godziny przed startem internetowej transmisji na stronie federacji przestały działać serwery, wielu widzów obawiało się więc, że mimo wykupienia PPV nie będą mogli zobaczyć gali. Niestety czas pokazał, że ich obawy były dość uzasadnione. Po rozpoczęciu pierwszej gali Clout MMA problemy techniczne powróciły i w efekcie wiele osób przez długi czas nie miało dostępu do transmisji na żywo.
Awaria strony Clout MMA poważnie rozjuszyła wielu widzów, którzy zapłacili za wykupienie PPV i ostatecznie nie mogli w pełni z niego skorzystać. Na instagramowym profilu federacji pojawiło się wiele komentarzy internautów żalących się na problemy techniczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kupiłam i oglądam biały ekran z komunikatem, dzięki; Ktoś też ma komunikat, że usługa niedostępna? Każe mi wykupić ponownie, mimo że zapłaciłam; Kogoś też wyrzuciło?; Wyśmienicie się ogląda biały ekran; Zapłaciłam i dalej pokazuje "kup dostęp", porażka; Mam nadzieję, że oddacie pieniądze; Klaun MMA; Też Was wylogowało, a później wyświetla się czarny ekran z błędem? Dobrze, że pierwsze dwie walki na YouTube... - pisali widzowie w komentarzach na profilu Clout MMA.
Część widzów, którym udało się dostać na stronę federacji, zmagała się z innymi problemami. U niektórych transmisja wyświetlała się jedynie na połowie ekranu, u jeszcze innych zniknął obraz, a pozostał sam dźwięk. Po zakończeniu wydarzenia wielu widzów domagało się od organizatorów Clout MMA zwrotu pieniędzy.
4 walki pominięte przez wywalenie strony, brawo Clout; Liczymy na zwroty; Pierwszy i ostatni raz wykupiłam tę galę; 10 walk pominiętych, dziękuję i liczę na zwrot; Proszę o zwrot pieniędzy - czytamy w komentarzach na instagramowym profilu federacji.
Problemy techniczne podczas pierwszej gali Clout MMA odbiły się szerokim echem również na Twitterze.
Bawi mnie wytłumaczenie Kaniowskiego: "Bo jesteśmy nową federacją i są problemy". To zwykła, populistyczna wymówka.... Clout powinno wziąć to na klatę i puścić całą galę na YouTube. Zawinili, że nie przygotowali zaplecza technicznego i tyle - napisał dziennikarz Maciej Łanczkowski.